MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rada się nie zgodziła, ale sesje i tak są filmowane

(dab)
- To amatorski aparat, ale na nagranie sesji wystarczy - mówi radny Ryszard Wojniusz, który nagrywał ostatnią sesję.
- To amatorski aparat, ale na nagranie sesji wystarczy - mówi radny Ryszard Wojniusz, który nagrywał ostatnią sesję. Dariusz Brożek
Międzyrzecka rada nie zgodziła się na filmowanie obrad i publikowanie nagrań na stronie internetowej urzędu. Radni opozycji nie dają za wygraną. Sami nagrywali posiedzenie i wrzucili filmy do sieci. Szczegóły w środę w lokalnym wydaniu "GL".

Filmowanie sesji rady miejskiej to pomysł lidera opozycyjnego klubu Eugeniusza Sawińskiego. Przed kilkoma tygodniami wystąpił z taką interpelacją do burmistrza Tadeusza Dubickiego. Nic nie wskórał, gdyż burmistrz oszacował koszt zakupu kamery i obsługi na około 15 tys. zł, co - jak poinformował pomysłodawcę w odpowiedzi na jego wniosek - jest "poważnym zadaniem budżetowym". Podczas ostatniej sesji E. Sawiński przedstawił sprawę radnym. A nawet dwie, gdyż oprócz nagrywania posiedzeń i publikowania filmów w sieci zaproponował też umieszczanie na stronie internetowej urzędu składanych przez radnych oświadczeń i interpelacji oraz udzielanych im odpowiedzi.

Pomysł skrytykował przewodniczący większościowego klubu Jacek Baczyński. Potem radni odrzucili projekty E. Sawińskiego. Nagrania z sesji i tak krążą po sieci.

Czytaj w środę, 4 kwietnia, w papierowym wydaniu "GL" dla Czytelników z Międzyrzecza i okolic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska