Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura w Koszalinie prześwietla Przystanki Woodstock

(pik)
Zdaniem Piotra Wielguckiego, który zgłosił sprawę organizacji Przystanków Woodstock do prokuratury, jednym z zaniedbań miało być m. in. zaniżanie liczby uczestników imprezy.
Zdaniem Piotra Wielguckiego, który zgłosił sprawę organizacji Przystanków Woodstock do prokuratury, jednym z zaniedbań miało być m. in. zaniżanie liczby uczestników imprezy. lubuska policja
Trwa śledztwo w sprawie organizacji w latach ubiegłych w Kostrzynie w Przystanków Woodstock. Prokuratura Okręgowa w Gorzowie przekazała sprawę swojej odpowiedniczce w Koszalinie.

- Jesteśmy na etapie gromadzenia dokumentacji dotyczącej organizacji Przystanków Woodstock. Śledztwo na tym etapie jest dalekie od zakończenia, to dość złożona sprawa - przyznaje Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Dodaje, że śledztwo prowadzone jest w sprawie, nikt nie usłyszał zarzutów. - Siłą rzeczy w sprawie przewija się jednak nazwisko pana burmistrza Kostrzyna jako organu, wydającego decyzje, na tym etapie nie ma jednak mowy o stawianiu komukolwiek jakichkolwiek zarzutów - mówi rzecznik prokuratury. Jak przyznaje rzecznik, trudno jest określić termin zakończenia prokuratorskiego śledztwa.

Zobacz też: Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie Przystanku Woodstock

Dlaczego śledztwo zostało przeniesione z Gorzowa Wlkp. do Koszalina? - Chodziło o to, żeby nikt nie zarzucił prokuraturze stronniczości w działaniu. To sprawa, z którą może być związana Komenda Wojewódzka Policji oraz jej komendant - mówi prokurator Roman Witkowski, rzecznik prasowy gorzowskiej prokuratury. Przyznaje, że prokuratorzy z Gorzowa sami wystąpili z wnioskiem o przekazanie sprawy innej jednostce.

O tym, że w sprawie organizacji Przystanków Woodstock rusza śledztwo, informowaliśmy w sierpniu 2016 r. Doniesienie do prokuratury złożył wtedy Piotr Wielgucki, internetowy bloger, podpisujący się pseudonim Matka Kurka. Sprawa dotyczy organizacji festiwalu w Kostrzynie nad Odrą w latach 2011-2015.

Zdaniem Wielguckiego w tych latach wielokrotnie zaniżano liczbę uczestników imprezy. Twierdzi on, że w 2011 r. w zgodzie wydanej na organizację imprezy był zapis, że będzie się na niej bawić 110 tys. osób. Tymczasem faktycznie do Kostrzyna przyjechało około 700 tys. osób. P. Wielgucki dodaje, że nadzór nad bezpieczeństwem był fikcją, ponieważ był niewystarczający, podobnie jak opieka medyczna.

Jak całą sprawę komentuje burmistrz Kostrzyna? - To doniesienie do prokuratury to dla nas żadna nowość. W poprzednich latach również mieliśmy takie sprawy. Wszystkie kończyły się umorzeniem. Poza tym powszechnie wiadomo, że pan Wielgucki otwarcie krytykuje organizatorów tej imprezy. Moim zdaniem zarzuty są nietrafione. Kontrolowaliśmy organizatorów nawet częściej niż to wynika z ustawy, wielokrotnie byliśmy kontrolowani przez inne instytucje, które nie wykazały uchybień - mówił nam jeszcze w sierpniu zeszłego roku burmistrz Andrzej Kunt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska