Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jurek Owsiak zostanie ukarany przez sąd w Słubicach? Poszło o Woodstock 2017

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Jurek Owsiak przyznał, że jego zdaniem monitoring na Przystanku Woodstock został użyty również po to, żeby inwigilować organizatorów imprezy.
Jurek Owsiak przyznał, że jego zdaniem monitoring na Przystanku Woodstock został użyty również po to, żeby inwigilować organizatorów imprezy. Jakub Pikulik / archiwum
- Dostałem zawiadomienie, że akta mojej sprawy wraz z wnioskiem o ukaranie zostały przesłany do Sądu Rejonowego w Słubicach. Podpisał insp. Stanisław Panek, komendant policji w Gorzowie Wlkp. - tak swoje wystąpienie na blogu rozpoczyna Jurek Owsiak.

Sprawa dotyczy samej końcówki Przystanku Woodstock 2017. To wtedy na Dużej Scenie pojawił się Piotr Bukartyk i woodstockowicze, którzy wspólnie wykonali kilka utworów. Był wśród nich utwór „Z tylu chmur”, który Piotr Bukartyk już kilkukrotnie wykonywał na Przystanku Woodstock. Podobnie jak w latach poprzednich, korzystając z akompaniamentu zespołu, Jurek Owsiak wygłosił do woodstockowiczów pożegnalną mowę. Mówił m. in. o festiwalu, polityce, o Polsce i młodych Polakach. Podobnie jak w latach poprzednich kilka razy przeklął.

Teraz Jurek Owsiak opublikował na swoim facebooku nagranie, w którym informuje, że otrzymał pismo, podpisane przez Komendanta Miejskiego Policji w Gorzowie Wlkp. insp. Stanisława Panka. Jest w nim zarzut, że Jurek Owsiak w czasie Przystanku Woodstock 2017 używał wulgarnych słów.

Przeczytaj też: Woodstock 2017: Magiczne zakończenie najpiękniejszego festiwalu na świecie [ZDJĘCIA]

- Tuż po zakończeniu Woodstocku, to już była niedziela, przyjechała do nas policja, aby zabrać ze sobą wszystkie taśmy, które były z monitoringu. Ten monitoring wynikał z przepisów o podwyższonym ryzyku. Dla naszego bezpieczeństwa postawiliśmy tych kamer sporo. Dzięki temu można było wyłapywać m. in. dilerów. Monitoring się sprawdził, ale niestety mam poczucie, że monitoring również służył do inwigilacji naszego festiwalu - mówi Jurek Owsiak. - Oskarżenie mówi o tym, że w czasie wykonywania tego utworu użyłem kilku słów niecenzuralnych. To był zapis mojej wizji utworu, który co roku przekazuję wszystkim uczestnikom Przystanku Woodstock - dodaje Jurek Owsiak. Dodaje, że już kilka dni po zakończeniu Przystanku Woodstock do mieszkania Jurka Owsiaka przyszła policjantka i wręczyła mu wezwanie na komendę w celu złożenia wyjaśnień. - Policja przychodziła do mnie jeszcze kilka razy. Udałem się najszybciej jak mogłem i złożyłem zeznania - przyznaje Owsiak.

- Panie inspektorze. Często nawet politycy używają wulgaryzmów i nikt nie robi z tego wielkiego krzyku. Jeżeli pan chce ocenzurować cały Przystanek Woodstock to były to cztery sceny, zagrało ponad 100 zespołów, nawet ja nie byłem w stanie wszystkiego wysłuchać. Podejrzewam, że będzie miał pan pełne ręce roboty. Będzie pan musiał wysłać oskarżenie do niemal każdego z artystów. A ja artystów solennie przepraszam, że mogę wam sprawić kłopot. Biorę na siebie całą winę - powiedział Jurek Owsiak.

Wystąpienie Jurka Owsiaka można zobaczyć na jego facebookowym profilu.

Lubuska policja potwierdza, że przeciwko Owsiakowi toczy się postępowanie. - Całość zgromadzonego materiału w tej sprawie została przekazana do Sądu Rejonowego w Słubicach. To sąd zdecyduje o dalszym losie tej sprawy - mówi Marcin Maludy, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp.

Zobacz też wideo: Woodstock 2017: Jurek Owsiak podsumowuje festiwal

Przeczytaj też: Owsiak o Woodstocku: My już nie wyrobimy, nie damy rady! To ostatni festiwal w Kostrzynie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska