- Dzieci w naszym mieście przybywa, ciasno się robi w przedszkolach, a nic się nie zmienia - napisała w emailu Katarzyna z Krosna. - Mam dwuletnią córeczkę i już dziś się martwię, czy będzie dla niej miejsce. Nie chciałabym przeżywać takiego horroru jak rodzice przedszkolaków w Zielonej Górze, gdzie zabrakło prawie pół tysiąca miejsc w żłobkach i przedszkolach.
Wsparła Unia Europejska
Rzeczywiście w Krośnie jak i w innych miastach dzieci przybywa. Na szczęście dla jego mieszkańców tu nie zlikwidowano przedszkoli, jak to się działo w innych miejscowościach. Bój toczył się o placówkę wojskową. W końcu jednak miasto przejęło ją na swój garnuszek. Dziś w Przedszkolu nr 4 bawi się i uczy sto dzieci. Choć warunki są tu idealne - duży plac zabaw, osobne dla każdej grupy szatnie, stołówki, sypialnie, duża sala widowiskowa itp. - to normy bezpieczeństwa nie są zachowane. Dotyczy to przede wszystkich klatek schodowych.
- Z europejskiego programu dotyczącego poprawy infrastruktury edukacyjnej udało się nam pozyskać 1,7 mln zł - mówi burmistrz Andrzej Chinalski. - To połowa kosztów, jakie poniesiemy podczas kompleksowego remontu obiektu.
Góra do zagospodarowania
- Klatki schodowe są za wąskie, a między poręczami za duże przestrzenie - pokazuje dyrektor ,,czwórki" Beata Śnieżek. - To wszystko zostanie poprawione zgodnie z obowiązującymi normami bezpieczeństwa.
Oprócz tego będzie nowy dach, centralne ogrzewanie, kanalizacja, instalacje elektryczne. Wymienione zostaną drzwi (okna wymieniono wcześniej), wyszpachlowane ściany. Zaplanowano też renowację parkietów, które są we wszystkich salach i na korytarzach. Dzięki temu warunki w ,,czwórce" znacznie się poprawią. I będzie można przyjąć więcej dzieci.
- W tym roku przyjęliśmy dodatkową grupę, jeśli będzie potrzeba przyjmiemy następne. Możemy bowiem zaadaptować pomieszczenia na poddaszu - uważa B. Śnieżek. - Bo nie chcielibyśmy rezygnować z osobnych sal do spania, zabawy czy posiłków. Teraz mamy komfortową sytuację, nie trzeba w tej samej sali rozkładać leżaków, można porządnie wywietrzyć pomieszczenia itd.
Nie da się w wakacje
Teraz dzieci spędzają ostatnie dni w ,,czwórce". Panie pakują już powoli rzeczy, oznaczając na kartonach, do którego przedszkola powinny trafić. Bo przez rok ,,dzieci" z czwórki znajdą się w innych obiektach oświatowych.
- Trzylatki pójdą do ,,jedynki" na Srebrnej Górze, czterolatki do Przedszkola nr 3. Tam zajmą sale gimnastyczne. Pięcio- i sześciolatki natomiast przeniosą się na rok do SP-2. Tam będą mieli do dyspozycji pomieszczenia na parterze, zaraz przy wejściu - tłumaczy dyrektorka. - Ta przeprowadzka jest konieczna, bo nie da rady prowadzić gruntownego remontu z dziećmi ani też wykonać wszystkich prac przez wakacje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?