Więc mieszkańcy nie liczą na wielkie inwestycje, a na swoją własną pracę.
Wójt Ryszard Klisowski urzęduje już trzecią kadencję. Zna doskonale miejscowe realia i nie ukrywa, że gmina nie należy do zasobnych, ale i do biednych też nie. - Na początku tej kadencji nie obiecywałem za dużo.
Postawiłem sobie za zadanie wspólnie z radą wyremontować ośrodek zdrowia w Przewozie, wybudować zaplecze socjalne do boiska sportowego, wymienić wszystkie okna i przeprowadzić remont kapitalny przedszkola, wymienić okna w szkole podstawowej w Lipnej oraz wymienić piec centralnego ogrzewania szkoły w Piotrowie. Wszystko to zostało zrobione - wylicza Klisowski.
Do końca kadencji z obietnic pozostało mu jeszcze wyremontowanie dachów szkół w Przewozie i Piotrowie.
Małymi krokami po drogach
Gorzej w gminie jest z drogami. Na 160 kilometrów tylko 20 jest utwardzonych. Pieniędzy w budżecie jest mało, więc co roku można wyasfaltować najwyżej 2 km drogi. W tym roku udało się pokryć asfaltem trakt Lipna - Jamno (1,6 km).
Płytami wyłożono 800 m drogi w Sanicach, w Piotrowie wyłożono 220 m betonem i asfaltem. Ponadto w ciągu ostatnich dwóch lat wyremontowano i utwardzono żwirem 6 km dróg prowadzących do pól. - Składaliśmy wnioski o dofinansowanie, ale nie możemy czekać w nieskończoność.
Małe gminy nie mają szans się załapać na unijne pieniądze, bo drogi w gminie nie są strategiczne, ruch na nich jest bardzo mały. Więc nie wiadomo kiedy i czy w ogóle dostaniemy dofinansowanie na ich remont. Dlatego robimy to wszystko sami, małymi krokami - zaznacza R. Klisowski.
Budują kaplice
Lepiej jest z wodą, bo wodociągi docierają do wszystkich miejscowości. Teraz gmina zabiera się za kanalizację, wykonano dokumentację, jest też pozwolenie na budowę w Przewozie i Lipnej.
Złożono także wniosek o dofinansowanie do marszałka województwa lubuskiego. Póki co, czynna kanalizacja wraz z oczyszczalnią ścieków jest jedynie w części Piotrowa Swoją oczyszczalnią ma też Przewóz, ale ścieki do niej trafiają jedynie w beczkowozach.
- Wspólnie z mieszkańcami zamierzamy budować w Piotrowie kaplicę. Gmina sfinansowała dokumentację i pozwolenie na budowę, które już są gotowe. Gmina również zapłaci za część materiałów, resztę sfinansują mieszkańcy - opowiada R. Klisowski. Również i w Lipnej wspólnym wysiłkiem stanie kaplica.
W gminie jest 13 miejscowości, w dziewięciu z nich są świetlice. Ta w Piotrowie mieści się w starym budynku, eksperci orzekli, że nie warto jej remontować. Dlatego w gminie szykują dokumentację na nową, która będzie połączona z remizą strażacką. Pieniądze na to zadanie mają przyjść z programu "Odnowa wsi".
Bibliotek w gminie również nie brakuje, w Przewozie jest gminna książnica, a pozostałe są przy szkołach w Przewozie, Piotrowie i Lipnej.
W oświacie na razie inwestycje są niewielkie - utwardzono plac przy szkole podstawowej w Przewozie, który w czasie zimy będzie wykorzystywany jako lodowisko.
Mosty skracają drogę
Gmina nie jest zbyt zasobna, ale i długów niebotycznych nie ma. - Obecnie jesteśmy na minusie na ok. 700 tys. zł, ale trzeba będzie zaciągnąć kredyty na wykonanie planowanych inwestycji. Nie mamy innego wyjścia - tłumaczy wójt.
Kiedyś duże nadzieje wiązano z bazarem, zakładano, że przy granicy targowisko przyniesie duże zyski. Nic z tego nie wyszło, szybko się okazało, że dochody maleją z dnia na dzień, a kupujących trzeba szukać ze świecą. Dziś bazar dogorywa, w wielkich blaszanych halach, należących do gminy, jest zaledwie kilku handlowców.
- Ten bazar to wielka pomyłka - nie uwija w bawełnę wójt Klisowski. - Cały czas próbujemy wydzierżawić albo sprzedać wraz z gruntem trzy hale. Ale chętnych nie ma, są natomiast firmy, które chcą je rozebrać i użyć blachy. Przydałaby się jakaś produkcja, ale kto ją uruchomi, na naszym terenie brakuje specjalistów do pracy.
Ale wójt nie traci nadziei, że jeżeli nie do hal, to inwestorzy zawitają ...nad rzekę.
Bo jest tyle dobrych miejsc nad Nysą Łużycką, gdzie można postawić elektrownię wodną. Przed wojną na terenie gminy było sześć wodnych elektrowni, teraz tylko trzy. - W piątek jadę do Rotenburga, będziemy rozmawiać z Niemcami w sprawie odbudowy mostu w Sanicach albo w Sobolicach. Jest tyle mostów, które w czasie wojny albo po wojnie zburzono. A mosty ułatwiają kontakty między mieszkańcami, bo skracają drogę - zaznacza R. Klisowski.
Oceniamy pracę wójta Klisowskiego
PLUSY
MINUSY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?