MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Sylwester Komisarek zapłaci za długi GKP

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Sylwester Komisarek obiecuje, że wszystkie zobowiązania GKP wobec ZUS i Urzędu Skarbowego pokryje z własnej kieszeni
Sylwester Komisarek obiecuje, że wszystkie zobowiązania GKP wobec ZUS i Urzędu Skarbowego pokryje z własnej kieszeni Kazimierz Ligocki
- Uważam, że moja funkcja kuratora wygasła. Ale Sąd Rejonowy właśnie mnie wzywa jako stronę w procesach finansowych, które byli zawodnicy wytaczają Gorzowskiemu Klubowi Piłkarskiemu! - żali się Janusz Szczepanowski.

Do pierwszej rozprawy doszło 6 grudnia ubiegłego roku. Pozew przeciwko GKP skierował Michał Ilków-Gołąb. Domaga się zapłaty prawie 40 tys. zł zaległych wynagrodzeń. - Oczywiście poszedłem do sądu. Stawię się też na drugą rozprawę, wyznaczoną na 20 stycznia - zapewnia kurator Janusz Szczepanowski. -

Nie zmienia to jednak faktu, iż nie uważam się już za szefa GKP. KRS powierzył mi funkcję kuratora do czasu zwołania walnego zebrania. To zakończyło się 20 kwietnia fiaskiem. A 22 maja członkowie stowarzyszenia podjęli decyzję o jego likwidacji.

W czerwcu gorzowski Urząd Miejski, sprawujący nadzór nad swymi stowarzyszeniami, wysłał uchwały z dwóch ostatnich walnych zgromadzeń GKP na adres zielonogórskiego KRS. Ten, z braku wyznaczenia przez członków klubu likwidatora, nie dokonał jednak żadnych zmian w składzie zarządu klubu. Zgodnie z ostatnim wpisem, na jego czele wciąż stoi Sylwester Komisarek, zaś funkcje członków pełnią: Aleksander Ryński, Frank Schneider, Tadeusz Babij i Tadeusz Sienkiewicz.

Po GKP nie ma już w Gorzowie Wlkp. śladu. Piłkarze rozjechali się do innych klubów, w komplecie dostając swe zawodnicze karty do ręki. Pięcioro pracowników znalazło nowych pracodawców lub zarejestrowało się jako bezrobotni. Został tylko... potężny dług.

- W kwietniu obliczyliśmy go na ponad 2,5 mln zł. Teraz, dodając odsetki, pewno przekracza 3 mln - twierdzi Szczepanowski. - Zobowiązania rosną według reguły pędzącej kuli śniegowej. Ale nikogo to nie obchodzi. Szóstego grudnia wysłałem do KRS formalną rezygnację z funkcji kuratora. Mam nadzieję, że sąd ją uwzględni.

Życie nie znosi jednak próżni. ZUS, po przeanalizowaniu uchwały o likwidacji GKP i przyjęciu do wiadomości informacji, iż nie istnieje żaden majątek klubu, przeniósł wszelkie zobowiązania na członków zarządu. - Byliśmy w ZUS, wziąłem cały dług na siebie - informuje Komisarek. - Połowę zaległości, prawie 350 tys. zł, ureguluję jeszcze w styczniu. Drugą część zapłacę zgodnie z podpisanym układem ratalnym. Myślę, że podobnie potoczą się sprawy z Urzędem Skarbowym. A pozostałe zobowiązania? Działaliśmy jako stowarzyszenie, więc odpowiadamy tylko za płatności wobec organów ordynacji podatkowej. Z pozostałymi muszą się zmierzyć kurator lub likwidator GKP.
Były prezes nie utrzymuje żadnych kontaktów z piłkarzami, którzy jeszcze rok temu byli jego pracownikami. - Nie mam na to czasu - mówi. - Prowadzę dużą firmę. We wtorek wróciłem z Belgii, w czwartek lecę do Bułgarii. Wszyscy zawodnicy mają już nowych prezesów. Po co miałbym się wtrącać w ich życie?!

Z właściwą sobie filozofią całą sytuację ocenia Liwiusz Sieradzki, były członek klubowej komisji rewizyjnej: - Upadł GKP, który był kontynuatorem tradycji, dorobku, barw oraz wszelkich zobowiązań ZKS i KS Stilon. Mamy nowy Klub Sportowy Stilon. Powstał, niczym Feniks z popiołów. Z oddolnej inicjatywy i potrzeby gorzowskiego środowiska piłkarskiego. Niech trwa jak najdłużej!

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska