MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Stali Gorzów: - "Miernoty" zażądają o sto tysięcy więcej

Oprac. (pat), www.stalgorzow.pl
Ireneusz Maciej Zmora, prezes Stali Gorzów, srebrnych medalistów drużynowych mistrzostw Polski, jest przeciwny niektórym zapisom w regulaminie na 2013 r.
Ireneusz Maciej Zmora, prezes Stali Gorzów, srebrnych medalistów drużynowych mistrzostw Polski, jest przeciwny niektórym zapisom w regulaminie na 2013 r. Bogusław Sacharczuk
W piątek poznaliśmy regulamin żużlowych rozgrywek na 2013 rok. Jak ocenia go Ireneusz Maciej Zmora, prezes Stali Gorzów, wicemistrzów Polski?

Prezes gorzowskiego klubu został przepytany przez dziennikarzy portalu www.stalgorzow.pl na temat nowego regulaminu. Czy jest za zmianami? A jeśli tak, to co mu się podoba, a z czym się nie zgadza? Poniżej materiał, który otrzymaliśmy z naszego klubu.

- Jak ocenia pan regulamin uchwalony przez Radę Nadzorczą Ekstraligi Żużlowej?
- Kiedy dowiedziałem się o kształcie regulaminu poczułem olbrzymi smutek i żal, że nie uda się tej wspaniałej drużyny utrzymać w tym składzie na kolejny rok. To była wyjątkowa drużyna. Kapitanem był Tomasz Gollob - żywa legenda polskiego żużla i czwarty zawodnik świata w sezonie 2012. Trzech kolejnych zawodników - Krzysztof Kasprzak, Matej Zagar i Niels Kristian Iversen - wywalczyło awans do przyszłorocznego cyklu Grand Prix. Michael Jepsen Jensen zdobył tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. A niewykluczone, że gdyby nie kontuzja, to na podium stanąłby również Bartosz Zmarzlik. Niemniej jednak ocena ogólna ogłoszonego regulaminu jest dobra, choć w pewnych sprawach mam inne spojrzenie. Bardzo pozytywnie przyjąłem informację, że zawodnicy klubów ekstraligowych będą mogli niezależnie od wieku jeździć w niższych ligach. Ten przepis uratuje wielu żużlowców, szczególnie tych młodych, przed koniecznością wyboru "siedzenia na ławie" w ekstralidze lub jazdy w niższej klasie rozgrywkowej. Co w przypadku złego wyboru, często kończyło się zakończeniem kariery. A pamiętajmy, że w przyszłym roku wiek juniora kończy aż ośmiu zawodników i w kolejnym roku aż jedenastu. Tak duża grupa zawodników to efekt wprowadzenia kilka lat temu obowiązku startu w meczu wyłącznie polskich juniorów. I to jest kolejna dobra informacja, że ten przepis będzie w dalszym ciągu funkcjonował.

- A jaki wpływ na kształtowanie drużyny Stali Gorzów będzie miał limit KSM?
- Po cichu liczyłem, że pozostanie w regulaminie tegoroczny zapis mówiący, że w przypadku, gdy drużyna nie zmienia składu, to limit górny KSM nie obowiązuje. Stało się jednak inaczej. I w związku z tym dzisiaj mamy taką sytuację, że będziemy zmuszeni dokonać rewolucji w składzie. Aż żal patrzeć, jak tak mocną i zgraną drużynę musimy rozbić. Ale nie zamierzamy z tego powodu wylewać morza łez, bo są ważniejsze rzeczy. Żadne regulaminy finansowe nie ograniczą rosnących żądań finansowych zawodników. Jedynym skutecznym narzędziem jest górny limit KSM. I dlatego smutno mi, że drużyny Stali Gorzów z minionego sezonu nie da się utrzymać, a z drugiej strony bardzo się cieszę, że został wprowadzony górny limit KSM. Mam nadzieję, że pomimo planów jego likwidacji w kolejnych latach ten przepis pozostanie. Jestem przekonany, że tegoroczny okres transferowy udowodni jego skuteczność i górny limit KSM pozostanie na kolejne lata.

- Co sądzi pan o zmniejszeniu ligi do ośmiu drużyn w roku 2014?
- W tym przypadku każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Za ligą ośmiozespołową przemawiają mniejsze koszty związane z mniejszą liczbą spotkań. Ale niestety taka liga ma mniej do zaoferowania sponsorom i telewizji . A gdyby zapytać sponsora, czy woli być obecny w ośmiu czy dziesięciu miastach, to z pewnością powiedziałby, że w dziesięciu. To samo dotyczy telewizji, która w ten sposób dociera do większej liczby odbiorców. Jestem przekonany, że również z punktu widzenia kibiców taka liga jest bardziej atrakcyjna. Osobiście uważam, że liga powinna pozostać dziesięciozespołowa z górnym limitem KSM na poziomie 40.

- Czy górny limit spowoduje osłabienie ligi?
- Obecny limit górnego KSM w żaden sposób nie spowodował obniżenia poziomu ligi, ponieważ żaden z zawodników nie miał problemu ze znalezieniem pracy. I wszyscy najlepsi zawodnicy świata ścigali się w polskiej ekstralidze. Problemy mieli jedynie zawodnicy z GP, ale to wynikało z wprowadzenia limitu jednego zawodnika z GP na drużynę, a nie z limitu KSM. Tak długo, jak przed zawodnikami nie stanie widmo zagrożenia brakiem pracy w polskiej lidze, tak długo ich żądania będą rosły. Obniżenie górnego KSM do 40 powinno spowodować, że dwóch czy trzech dobrych zawodników może nie znaleźć zatrudnienia w ekstralidze. Ale mówi się trudno, to jest cena, którą trzeba zapłacić za ratowanie finansów całej ligi. Oczywiście przeciwnicy powiedzą, że w tej sytuacji więcej będą żądać "miernoty". Tak, to prawda. Ale "miernoty" zażądają o sto tysięcy więcej, a oszczędności na całej drużynie liczone będą w milionach. I co bardzo ważne - dzięki temu, że jest w naszej lidze obowiązek startu wyłącznie polskich juniorów, to tych juniorów jest coraz więcej. I nie trzeba "miernocie" płacić tylko za to, że pasuje do składu, bo ma niski KSM, ale można promować i pomagać polskim juniorom. Poza tym limit górny KSM spowoduje wyrównanie poziomu sportowego całej ligi i da szansę większej liczbie klubów skompletować drużyny z KSM bliskim maksymalnego. Ja osobiście wolę oglądać mecze, w których o zwycięstwie decydują biegi nominowane i do końca trzymają w napięciu niż te, które kończą się wynikiem 60:30.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska