Co powinna zawierać reklamacja?
Co powinna zawierać reklamacja?
- datę i miejsce jej złożenia
- dane osoby, która ją składa
- numer faktury i dzień jej wystawienia
- podaną podstawę, na jakiej się zgłasza się reklamację, w tym przypadku należy odwołać się od wysokości kwoty za zużycie prądu
- uzasadnienie a wraz z nim wcześniejsze rachunki za prąd
Należy pamiętać, by kopię zachować dla siebie. Pismo najlepiej wysłać pocztą za potwierdzeniem odbioru.
Państwo Cichewiczowie przez kilka lat za prąd płacili średnio 500-600 zł miesięcznie. W marcu tego roku dostali rozliczenie, z którego wynika, że w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, tj. do września br., nie muszą uiszczać żadnych opłat za energię, bo mają nadpłatę. - Zdziwiłam się. Ale żeby się upewnić zadzwoniłam na infolinię do Poznania. Chciałam dowiedzieć się, czy nie zrobili błędu. Zresztą można to sprawdzić, bo przecież rejestrują każdą rozmowę - opowiada pani Urszula. Konsultant potwierdził informację. Państwo Cichewiczowie przez pół roku mieli mieć spokój z rachunkami. I tak mijał miesiąc za miesiącem.
Po pół roku przyszedł kolejny rachunek. Tym razem kwota ścięła rodzinę z nóg. Wcześniejsze podejrzenia pani Urszuli okazały się słuszne. - W oczy uderzyła nas kwota prawie 7 tys. zł niedopłaty! Za pół roku! To niemożliwe - denerwuje się pan Marian.
Wysokość rachunku jest mocno podejrzana, bo wychodzi na to, że zużyli dwa razy więcej prądu niż zwykle. - To wszystko nie trzyma się kupy. Do tej pory płaciliśmy średnio 500-600 zł za miesiąc. A teraz w okresie, za który mieliśmy nic nie płacić, okazuje się, że zużyliśmy dodatkowo energii na kwotę 1.000 zł miesięcznie. Jakim cudem?! - denerwują się małżonkowie.
Zaległości muszą być zapłacone
Teraz państwo Cichewiczowie będą musieli zapłacić nie tylko wspomnianą niedopłatę, ale co miesiąc opłacać bieżące rachunki. - Przysłali nam prognozę na przyszłe pół roku. I co? Jest 3 tys. zł. Tak jak było zawsze. Na czym opierali się w prognozie? Nie mam pojęcia - ze zrezygnowaniem mówi pani Ula.
Żeby dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi pani Urszula pofatygowała się osobiście do biura Enei w Zielonej Górze. - Powiedzieli mi, że źle odczytywano liczniki. Na pokrzepienie konsultantka dodała, że osoba, która to robiła, już u nich nie pracuje. Tylko, co mnie to obchodzi? Dlaczego ja mam płacić za ich błędy? - denerwuje się pani Ula. A jej mąż dodaje: - Nie zapłacimy, to przecież odetną nam prąd. A wtedy co? - mówi i załamuje ręce, bo nie wie co w takiej sytuacji ma zrobić.
Spróbowaliśmy się dowiedzieć. - Zaległości muszą być zapłacone, to nie ulega wątpliwości. Można prosić o rozłożenie na raty. I jednocześnie należy złożyć reklamację do biura w swoim regionie. Jeśli tu jej nie uwzględnią, to wyżej, do zarządu Enei, mającego siedzibę przy ul. Nowowiejskiego 11 w Poznaniu - poinformowała nas Ewa Kowal asystentka dyrektora pionu zarządzania portfelem.
A jeśli i tutaj nic się nie wskórają? - Potem należy sprawę zgłosić do Urzędu Regulacji Energetyki, a konkretnie do rzecznika odbiorców paliw i energii. I on powinien pomóc - mówi Krystyna Ujma, rzeczniczka miejska konsumentów.
Przed państwem Cichewicz długa droga. Ale zapowiadają, że się nie poddają i o swoje będą walczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?