Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biznes o zapachu kawy to sama przyjemność

Anna Białęcka
Marta Litwin, ma 28 lat, studiuje we Wrocławiu stosunki międzynarodowe. Właśnie pisze pracę magisterską. Prowadzi własną działalność gospodarczą. Mieszka w Nielubi.
Marta Litwin, ma 28 lat, studiuje we Wrocławiu stosunki międzynarodowe. Właśnie pisze pracę magisterską. Prowadzi własną działalność gospodarczą. Mieszka w Nielubi. fot. Anna Białęcka
Rozmowa z Martą Litwin, prowadzi w Głogowie sklep z herbatami i kawami.

- Skąd pomysł, by akurat zająć się taką branżą - kawa i herbata?
- Kiedy studiowałam i pracowałam we Wrocławiu, często kupowałam herbaty w takich specjalistycznych sklepach. To była wielka przyjemność, bo te miejsca wypełniał piękny zapach. A herbaty rzeczywiście były rewelacyjne. Wróciłam do domu, nie miałam pracy. Postawiłam na taki sklep.

- Jest pani większym smakoszem kawy czy herbaty?
- Może to dziwnie zabrzmi, ale kawy nie pijam w ogóle. Natomiast jestem smakoszką herbaty. Szczególnie zielonej aromatyzowanej. Lubię taką z żurawinami, ananasem, truskawkami lub imbirem.

- Jakie herbaty najczęściej wybierają głogowianki?
- Kobiety pytają o zielone lub czerwone. Herbaty zielone oczyszczają organizm, a czerwone są doskonałe na spalanie tkanki tłuszczowej. Stąd być może, szczególnie teraz na wiosnę, jest szczególny popyt na nie. Kobiety chcą ładnie wyglądać, smakują więc i jednocześnie dbają o smukłą sylwetkę.

- A panowie w czym gustują?
- Mężczyźni są zwolennikami klasycznych, sięgają więc po herbaty czarne lub czarne aromatyzowane. Rzadko wybierają zielone.

- A co jest teraz szczególnie modne? Co się pija?
- Hitem jest yerba mate. Ta herbata pobudza nas, zdecydowanie mocnej niż kawa. Pierwszymi smakoszami byli Indianie Guarani, zamieszkujący dorzecze rzeki Paragwaj. Stosowali yerba mate nie tylko w formie naparu, ale również żuli jej liście. Dzięki energizującym właściwościom rośliny, Indianie ci znakomicie radzili sobie ze zmęczeniem. Dla ludu Guarani, żyjącego w trudnych warunkach, równie ważną role odgrywało działanie hamujące apetyt. tera jej szczególnym propagatorem jest podróżnik Wojciech Cejrowski.

- Ten napój podaje się w specjalnych naczyniach.
- Pijemy ją z tykwy, zwanej kalebass, za pomocą rurki, zwanej bombilla. Parzenie to cały rytuał, ale bardzo przyjemny.

- Po jakie kawy sięgają pani klienci?
- Szukają oryginalnych smaków, czegoś innego, niże te napoje dostępne w każdym sklepie. Polecam kubańską o smaku rumu i wiśni. Rewelacyjna jest także czekoladowo - wiśniowa lub miętowa.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska