Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie ta robota?

SYLWIA MALCHER-NOWAK 0 68 324 88 70 [email protected]
Mieli pracować jako elektrycy w Hiszpanii i zarabiać 2 tys. euro miesięcznie. Skończyło się na tym, że wydali 2,5 tys. zł i nic nie zarobili. Na dodatek najedli się wstydu.

Zdzisław i Bartłomiej (imiona zmienione) mieszkają w Bojadłach. Ogłoszenie o pracy w Hiszpanii znaleźli w prasie. Zadzwonili, umówili się. W biurze pośrednictwa pracy usłyszeli, że będą zatrudnieni w rzeźni przez pół roku i że dostaną kontrakt. Na miejscu będą mieli załatwione mieszkanie, będzie im przysługiwał urlop, za który zapłaci pracodawca. Tylko wyżywienie muszą zapewnić sobie sami.
Nie namyślali się długo. Spakowali się i stawili w określonym dniu. Była połowa lipca.
- Zanim wsiedliśmy do busa, młody człowiek z biura, od wszystkich zebrał po 800 zł - wspominają. - Taka była stawka za załatwienie pracy. Oczywiście za transport też płaciliśmy z własnej kieszeni.
Nie wzięli pokwitowania na te 800 zł. - Jakoś nie przyszło nam to do głowy - przyznają. - Tylko nasz kolega o tym pomyślał, a raczej jego żona, która go odprowadzała.

Gdzie ta robota?

Gdy dojechali na miejsce, okazało się, że z wszystkich obietnic, prawdziwa jest tylko jedna - ta o mieszkaniu. Pracy w rzeźni nie było i nikt nie wiedział, kiedy będzie. Nawet jeśli będzie, to za 1 tys. euro i przez pierwsze miesiące na czarno. Potem może dostaną umowę.
- Było tam mnóstwo Polaków - mówią. - Część czekała tak jak my, część pracowała na czarno. Tylko nieliczni mieli umowy.
Polakami "opiekowali" się pani Wiesia i pan Krzysztof współpracujący z biurem pośrednictwa pracy, przez które wyjechali. - Nic nie robili, żeby nam pomóc, a nawet próbowali nas naciągnąć - mówią.
Na miejscu okazało się, że pracy dla elektryków jest w okolicy dużo. Legalnej! Tylko trzeba mieć specjalną kartę pozwalająca na pracę. Załatwiał ją pan Krzysztof za 350 euro, a od niektórych brał nawet 600. - My nie mieliśmy tyle pieniędzy, więc nie mieliśmy też pracy.

Teraz legalnie

Po trzech tygodniach, zadzwonili do domu, by żony przysłały im pieniądze na powrót. - Wstyd - mówią. - Stare chłopy jesteśmy, a tak daliśmy się oszukać. A tyle trąbią w telewizji, w gazetach na ten temat.
Podsumowali swój wyjazd i wyszło na to, że wydali po prawie 2,5 tys. zł na głowę. Oczywiście pieniędzy nie odzyskali. Bo niby na jakiej podstawie? Żadnej umowy nie podpisali, kwitu, że dali haracz, też nie. - Jak pojechaliśmy do biura pośrednictwa pogadać z szefową, to najpierw nas zwodziła, a potem wyśmiała - mówią oburzeni. - Tak daliśmy się zrobić!
Mimo wszystko planują kolejny wyjazd do Hiszpanii. Tym razem wszystko załatwią legalnie. Już wiedzą, co trzeba zrobić, by dostać na miejscu pozwolenie na pracę. Wystarczy zgłosić się na policji. Karta kosztuje 12 euro, a nie 600.

JAKIE BŁĘDY POPEŁNILI ZDZISŁAW I BARTŁOMIEJ

1. Nie podpisali umowy z pośrednikiem.
2. Nie sprawdzili, czy pośrednik działa legalnie.
3. Zapłacili za załatwienie pracy.
4. Nie wzięli pokwitowania.
5. Zanim pojechali, nie sprawdzili, jakie przepisy dotyczące zatrudniania cudzoziemców obowiązują w Hiszpanii.

CO ZROBIĆ, BY NIE PAŚĆ OFIARĄ OSZUSTA

1. Sprawdź czy pośrednik posiada odpowiedni certyfikat - wykaz legalnych agencji zatrudnienia znajduje się na stronie internetowej www.kraz.praca.gov.pl
2. Jeśli w ogłoszeniu podany jest tylko telefon komórkowy, żądaj podania także dokładnego adresu pośrednika.
3. Pamiętaj, że polski pośrednik nie może pobierać opłat za załatwienie pracy.
4. Sprawdź, czy pośrednik ma zawartą umowę z pracodawcą zagranicznym i czy wysyłał już ludzi do pracy za granicę. Poproś o numery telefonów pracodawców zagranicznych oraz do osób, które już skorzystały z jego usług i mogą to potwierdzić.
5. Zanim wyjedziesz za granicę, koniecznie podpisz umowę, w której będą podane warunki pracy, płacy, należne świadczenia, itp.
6. Pamiętaj, że dowód wpłaty na konto pośrednika, nie daje dużych szans na odzyskanie wpłaconej kwoty. Do zakładania kont bankowych mogą być wykorzystywane podstawione osoby.
7. Zanim zapłacisz pośrednikowi za przejazd, sprawdź, ile wynoszą ceny u przewoźników. Nie przepłacaj.
8. Nigdy nie płać przed wyjazdem za mieszkanie za granicą oferowane przez pośrednika.
9. Pamiętaj, że polski pośrednik pracy nie ma prawa skierować cię do pośrednika zagranicznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska