Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Pozycja w rządzie otwiera bardzo wiele drzwi" - rozmowa z Łukaszem Mejzą, nowym wiceministrem w rządzie Zjednoczonej Prawicy

bt
Łukasz Mejza odebrał nominację z rąk Piotra Glińskiego, Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu
Łukasz Mejza odebrał nominację z rąk Piotra Glińskiego, Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu
Lubuski poseł Łukasz Mejza został wiceministrem w rządzie Mateusza Morawieckiego. Resortem, w którym będzie pracował Mejza, pokieruje Kamil Bortniczuk.

Z Łukaszem Mejzą, sekretarzem stanu w Ministerstwie Kultury Dziedzictwa Narodowego i Sportu rozmawiał Janusz Życzkowski


Czy możemy już oficjalnie tytułować Pana wiceministrem?

Od piątku tak. Tego dnia odebrałem nominację podpisaną przez premiera Mateusza Morawieckiego z rąk wicepremiera prof. Piotra Glińskiego. Od piątku oficjalnie jestem sekretarzem stanu i członkiem rządu. To wielki sukces Województwa Lubuskiego! 

Został Pan przyjęty do MKDNiS, z którego to wydzielone zostanie ministerstwo zdrowia.

To bardzo duże wyzwanie organizacyjne. Wyzwanie, które zmaterializuje się w najbliższy czwartek. Wiele wskazuje na to, że tego dnia ministrem sportu zostanie Kamil Bortniczuk i od czwartku resort będzie działać niezależnie. 

Ten krok w środowisku sportowym przyjęty jest z dużą akceptacją.

To potwierdzi każdy kto zna się na sporcie i kto polskiemu sportowi dobrze życzy. Polski sport potrzebuje jednostki, która całą swoją uwagę poświęci jego rozwojowi, dlatego ja osobiście i wielu branżowych ekspertów uważamy, że to bardzo dobry ruch. 

Jak będzie przebiegać proces wyodrębnienia ministerstwa z obecnych struktur?

To duże wyzwanie organizacyjne. Będziemy się na nim skupiać w ciągu najbliższych dni, a może i tygodni. Samo wydzielenie, to początek prac. W związku z tym mamy ręce pełne roboty. 

Ktoś zada pytanie o to jakie ma pan kompetencje do pełnienia powierzonej funkcji?

Zawsze podkreślałem, że żyjemy w czasach, w których musimy mocniej wykorzystywać energię i kreatywność menadżerów młodego pokolenia. Wykorzystam swoje doświadczenia zdobyte w polityce, jak i biznesie. To unikalne połączenie, które jest rzadkością w sferze zarządzania obszarami państwa. Ponadto sport towarzyszy mi od dziecka. Nie tylko jako czynnemu sportowcowi, ale również menadżerowi sportowemu. Jestem przekonany, że z bardzo dobrą ekipą ministerstwa, na czele której stanie Kamil Bortniczuk, który będzie najlepszym ministrem sportu w historii III RP, zrobimy wiele dobrego dla polskiego sportu. 

W jakich obszarach chce się pan najbardziej zaangażować? Piłka nożna, a może sporty walki?

Musimy poczekać do formalnego wyodrębnienia. Wtedy nastąpi nowy podział i nadanie kompetencji. Wstrzymajmy się kilka dni.

Czy fakt objęcia funkcji ograniczy pana poselską aktywność w regionie?

Wręcz przeciwnie. Kocham Lubuskie i jestem patriotą regionalnym. To, że Lubuszanin został członkiem rządu, jest  bardzo wielkim sukcesem lubuskiej polityki. Wiele osób twierdzi, że największym w tej kadencji. To miłe! Ale przede wszystkim jest to olbrzymia szansą dla naszego województwa i zrobię wszystko, żeby tę szansę wykorzystać. Pozycja członka rządu otwiera bardzo wiele drzwi w praktycznie każdym obszarze państwowości i mogę obiecać Lubuszanom, że z tego tytułu będę płynąć bardzo duże korzyści dla naszego regionu! 

Pana krytycy już wytykają, że jednego dnia złożył pan ponad 30 interpelacji, co ma świadczyć o aktywności na pokaz, a nie uczciwej pracy…

To ataki małych zazdrosnych ludzi, skupionych na sobie, a nie interesie regionu. Zdaję sobie sprawę, że poprzez to, że ratuję rządową większość, to będę na celowniku partyjnych i medialnych snajperów! Jestem na to przygotowany i bardzo dobrze czuję się pod presją - to cecha najsilniejszych zawodników. Nie będę też nikogo przepraszał, że jestem patriotą! Robię to, co najlepsze dla Polski! Interpelacje były pisane przez kilka tygodni, a potem zamieszczone w systemie. Tak robi praktycznie każdy poseł. Moi krytycy będą atakować każdą moją aktywność bez względu na logikę. Przyzwyczaiłem się do tego. Skupiam się na celu i na tym by jak najlepiej wypełniać mandat i zaufanie, który powierzyli mi mieszkańcy oraz premier.

Wnioskując po reakcjach polityków Koalicji Obywatelskiej w regionie, nie wszyscy uważają, że pana nominacja to sukces.

Oj! Chyba w tym tańcu zazdrośników przewrócili się i poupadali na głowy (śmiech)! Nie chciałbym się odnosić do słów zawistnych ludzi, którym ta zazdrość zaślepiła postrzeganie świata i właściwą optykę na interes województwa Lubuskiego. Szkoda na nich miejsca w gazecie. Wszystkich absolutnie zapraszam do współpracy, bo przypomnę, że jako politycy jesteśmy dla mieszkańców i to ich interes mamy realizować. Również tych, co krytykują! 

Pana nominacja jest związana z umową koalicyjną Zjednoczonej Prawicy z Republikanami. Czy to oznacza, że jest pan już oficjalnie członkiem tej partii?

Mogę powiedzieć obrazowo, że poród był trudny i bolesny, ale w końcu na polskiej scenie powstała partia prawdziwie republikańska. Cieszę się, że z tak znamienitymi osobami mogę tworzyć ten ruch. Ruch, który bardzo dynamicznie się rozwija, który ma coraz więcej sympatyków. 

Łukasz Mejza jest członkiem republikanów czy nie?

Tak jestem oraz wiceprezesem partii Republikańskiej na Polskę. To także wielkie wyzwanie i nobilitacja dla Lubuskiego!

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska