[galeria_glowna]
To było ósme świąteczno-noworoczne nurkowanie członków Nadobrzańskiego Klubu Płetwonurków. Wszyscy mieszkają w Skwierzynie, ale swoją bazę mają w Głębokiem pod Międzyrzeczem. Dziś przed południem pożegnali tam kończący się rok. Wpierw były życzenia i gorące uściski, potem krótka rozgrzewka i kąpiel w lodowatej wodzie.
Wojciech Kwaśny pierwszy raz pływał zimą. W dodatku miał na sobie tzw. mokry skafander, który przepuszcza wodę. Takie stroje są idealne do nurkowania wśród raf Morza Czerwonego, ale pływanie w nich w lodowatej wodzie to wyzwanie dla prawdziwych twardzieli. Śmiałkowi nie pomogła czerwona czapeczka Mikołaja, ani sztuczna biała broda, która przyczepił do głowy przed zanurzeniem się w jeziorze. Po 20 minutach wyszedł z wody trzęsąc się jak osika.
- Woda ma dwa, najwyżej trzy stopnie. Ale przeziębienia czy kataru z tego raczej nie będzie. Mam nadzieję. Takie hartowanie to ponoć dobry sposób na grypę i inne paskudztwa - zapewniał na brzegu.
Grochówka na rozgrzewkę
Nurkowie zabrali ze sobą szampana. Po wynurzeniu się na powierzchnię spełnili nim toast dobiegający końca rok. A potem następny za nowy rok. Butelkę otworzył Krzysztof Mróz. Szlachetny trunek nie chciał się pienić. - Woda jest tak zimna, że zdążył się zmrozić - mówili.
Na brzegu na śmiałków czekała wyśmienita, gorąca grochówka. Ugotował ją prezes klubu Lucjan Wąsowicz. Ze względu na przebytą ostatnio operację nie mógł się zanurzyć w lodowatej wodzie, dlatego obserwował kolegów z brzegu i mieszał chochlą w polowej kuchni.
- Zupa jest na ostro. Bardziej rozgrzewa - mówił.
Lucjan Wąsowicz: - To tylko trening przez spływem twardzieli!
Jako ostatni z jeziora wyszli K. Mróz i Andrzej Szawłowski. Nurkowali na głębokości 10 m. - Woda ciepła nie jest. To fakt. Ale za to jest bardziej przejrzysta niż latem. Widzieliśmy sporo ryb. W tym sporego okonia, który podpłynął do nas dosłownie na wyciągnięcie ręki - mówili.
Nurkowie zaznaczali, że dzisiejsze nurkowanie zainaugurowało cykl przygotowań do lutowego spływu Obrą. Po raz szósty zamierzają przepłynąć wpław ośmiokilometrowy odcinek rzeki między Lisia Górą i mostem w Skwierzynie. Jak zaznacza L. Wąsowicz, to wyzwanie dla twardzieli. Uczestnicy spływu będą się zmagać z lodowatą wodą i tarasującymi rzekę wiatrołomami.
- Na zwycięzcę czeka tytuł Oberstronga, czyli najtwardszego nurka obrzańskiego - zapowiada prezes klubu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?