Słubice w ciągu zaledwie dwóch tygodni zmieniły się nie do poznania. W marketach nie ma kolejek do kas, na ulicach nie widać samochodów. Restauracje, kawiarnie i puby zamknięte na cztery spusty. A przecież do niedawna w tym przygranicznym mieście tętniło życie, a znalezienie miejsca parkingowego graniczyło z cudem.
Czas jakby się zatrzymał. Niestety, zatrzymał się również biznes lokalnych przedsiębiorców, którzy już bardzo mocno odczuwają skutki pandemii koronawirusa. Większość z nich, jak np. małe sklepy z papierosami, salony kosmetyczne i fryzjerskie, zawiesiły swoją działalność. Ci, którzy postanowili nadal pracować, przyznają, że i tak ledwo wiążą koniec z końcem.
- Pracuję tylko kilka dni w tygodniu, kiedy już nazbieram trochę klientów. Na przykład teraz otwieram salon tylko w czwartek i piątek. Obroty spadły mi o jakieś 60 procent. Fajnie, jeśli wystarczy na wszystkie opłaty, ale już przeczuwam, że może być ciężko -przyznaje Marek Poturalski, właściciel salonu fryzjerskiego Rach Ciach, który jako jeden z nielicznych nie wstrzymał swoich usług.
Marek przyznaje, że wiele osób namawiało go do całkowitego zamknięcia salonu. - Ale kto za mnie opłaci rachunki, kredyt? Nikt mi nie da na to pieniędzy! Zachowujemy 100 procent ostrożności. Po każdym kliencie dezynfekujemy fotel, narzędzia. A kiedy widzimy, że ktoś ma objawy przeziębienia, to odmawiamy mu usługi i prosimy, by przyszedł, jak wyzdrowieje - dodaje M. Poturalski.
Koronawirus uderzył w gospodarkę
W trudnej sytuacji znaleźli się również właściciele restauracji. Niektórzy postanowili, że będą serwować jedzenie na wynos. Inni zaś całkowicie zamknęli lokale. Jednak nie pozostają bierni i postanowili, że będą gotować jedzenie dla służb medycznych i funkcjonariuszy, którzy pilnują porządku na granicy.
Handlarze z miejskich targowisk także ledwo wiążą koniec z końcem. Zgodnie z zaleceniami ministra bazary zostały zamknięte, a ludzie zostali pozbawieni jedynego źródła dochodu. W związku z tym burmistrz postanowił obniżyć im czynsz o 50 proc. - To bardzo dobry krok, ale my przez ten czas nie będziemy w ogóle zarabiać. Więc opłata 50 procent za czynsz to nadal dla nas bardzo dużo - tłumaczy Grażyna Wiatr z małego bazaru.
,,Musimy to przetrwać"
Skutki pandemii odczuli niemal wszyscy przedsiębiorcy, ale również ich pracownicy, którzy zatrudnieni byli na umowy zlecenia. To głównie studenci i uczniowie szkół, którzy po zajęciach dorabiali sobie jako kelnerzy w miejscowych restauracjach. Oni również zostali bez grosza...
- Muszę zapłacić za wynajem pokoju, chociaż praktycznie w nim teraz nie przebywam. Skoro nie mam zajęć i pracy, postanowiłam wrócić do rodziców. Po prostu trzeba to jakoś przetrwać. Mam nadzieję, że niedługo wszystko wróci do normy... - tłumaczy 21-letnia Gosia.
Pozostali mieszkańcy również nie mogą się doczekać, kiedy w Słubicach znowu będzie tak, jak dawniej.
KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT MINUTA PO MINUCIE
WIDEO: Fakty i mity o koronawirusie
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Lubuskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?