Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posesja pani Danuty regularnie zalewana jest przez ścieki

Czesław Wachnik 68 324 88 29 [email protected]
- Ścieki, które wylały się w miniony weekend sięgały w niektórych miejscach nawet do 10 cm. A śmierdzi po nich do dziś - mówi Danuta Grzywacz.
- Ścieki, które wylały się w miniony weekend sięgały w niektórych miejscach nawet do 10 cm. A śmierdzi po nich do dziś - mówi Danuta Grzywacz. fot. Paweł Janczaruk
- Od ponad trzech lat moja posesja jest regularnie zalewana przez ścieki. W zeszłym roku nieczystości dostały się do stawu, straciłam ryby - Danuta Grzywacz jest załamana.

Dom pani Danuty znajduje się na początku wsi Mostki. Po drugiej stronie ulicy widać przepompownię, do której trafiają ścieki z miejscowości, dużego parkingu Port 2000 oraz wsi Przełazy i Zagórze. Kanalizację zbudowano tu cztery lata temu, a na podwórku, tuż przed posesją Czytelniczki, znalazła się studzienka z włazem. Przez posesję pod ziemią biegnie główny kolektor.

I nie byłoby z kolektorem kłopotów, gdyby nie okresowe braki prądu. Wtedy to przepompownia zamiera. Ścieki też powinny przestać płynąć. Ale tak się nie dzieje. Bo znajdujący się na obrzeżach wsi parking Port 2000, włącza wtedy agregat prądotwórczy. A to sprawia, że ścieki z niego nadal płyną. Przepompownia ich nie przyjmuje, więc pod ciśnieniem wybijają przed domem pani Danuty.
Tak się stało w ostatni weekend. Przed domem wybiła śmierdząca maź, dopłynęła do progu. - Była niemal na 10 centymetrów wysoka. Śmierdzi zresztą do dzisiaj - opowiada Czytelniczka. Rzeczywiście, kiedy byliśmy tam w środę, na podwórku nadal było czuć nieprzyjemny zapach.

Rafał, syn D. Grzywacz dodaje, że najgorzej było zimą 2009 r. Wtedy ścieków było tak dużo, że dostały się do pobliskiego stawu rybnego. Kiedy przyszła wiosna, zatruły wodę i żyjące w niej zwierzęta. Rafał pokazuje zdjęcia z setkami śniętych ryb.
Pani Danuta mówi, że o swojej sytuacji wielokrotnie informowała wójta. Eugeniusz Chamarczuk potwierdza, że wie o kłopotach kobiety.
- Z tym kolektorem mieliśmy wielokrotnie kłopoty i większość rozwiązaliśmy. Wprowadzając chociażby przekaźniki radiowe, które blokują przepływ ścieków, jeśli zabraknie prądu. Niestety, w przypadku pani Danuty przekaźniki te nie do końca zdają egzamin.

Wójt dodaje też, że wcześniej Port 2000 deklarował, iż ścieków będzie 50 metrów sześciennych, a jest ich pięciokrotnie więcej. I to właśnie te ścieki wybijają na posesji pani Grzywacz. - Ale nie sądzę, że to przez nie wyzdychały ryby. Myślę, że to sroga zima i brak tlenu w stawie były przyczyną. Ale nie chciałbym się tu kłócić. Rozumiem kłopoty pani Grzywacz i postaram się jej pomóc. Rozwiązanie tej sprawy potraktuję priorytetowo.
A co pan zamierza zrobić? - pytamy. - Postaramy się poszukać firmy, która znajdzie sposób, by ścieki więcej nie wybijały przed domem pani Danuty - obiecuje E. Chamarczuk.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska