Astra Nowa Sól – Visła Proline Bydgoszcz 1:3
- Sety: 25:20, 19:25, 25:27, 20:25
- Astra grała w składzie: Kosian, Jacznik, Brzeziński, Drzazga, Kryński, Pizuński, Fołtynowicz (l) oraz Skibicki, Brzeziński, Czyrniański
Było to bardzo ważne spotkanie dla nowosolan, którzy w przypadku wygranej mieli wszystko wciąż w swoich rękach w kontekście awansu do play-off. Porażka sprawiła, że przed ostatnim spotkaniem spadli oni na dziewiąte miejsce, i awans do czołowej ósemki już nie zależy tylko od nich. Bydgoszczanie to czołowa drużyna rozgrywek Tauron I ligi i już pewna awansu do kolejnej fazy. W Nowej Soli taryfy ulgowej jednak nie było.
Gospodarze najlepiej zagrali w pierwszym, wygranym secie, dobrze zaczynając (4:1). Rywal wprawdzie odrobił straty i wyszedł na prowadzenie (8:7), ale w dalszej części tej partii więcej do powiedzenia miały „Koliberki” zwyciężając ostatecznie 25:20. Astra nie poszła jednak za ciosem. Początek drugiego seta to dominacja bydgoszczan (5:0). Kiepski początek ustawił rywalizację, bo choć nowosolanie gonili, to jednak przyjezdni wygrali pewnie 25:19. Najbardziej emocjonujący przebieg miała trzecia partia. Na półmetku nic nie zapowiadało emocjo w końcówce, bo drużyna Visły prowadziła 13:8. Astra doprowadziła jednak do wyrównania (16:16), obejmując nawet prowadzenie. W końcówce było już 24:23 dla miejscowych, ale ostatecznie to siatkarze znad Brdy triumfowali 27:25. Czy z nowosolan uszło powietrze? Chyba niekoniecznie, bo chcieli doprowadzić do tie-breaka, ale zabrakło siatkarskich argumentów. Bydgoszczanie zagrali konsekwentnie i ostatecznie wygrali 25:20, zwyciężając całe spotkanie 3:1.
Porażka komplikuje sytuację podopiecznych Andrzeja Krzyśki. W najbliższą środę lubuski pierwszoligowiec wybiera się do Wrocławia na spotkanie ze zdegradowaną już Gwardią. Musi wygrać i liczyć na potknięcie BAS-u Białystok lub Lechii Tomaszów Mazowiecki.
Polub nas na fb
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?