[galeria_glowna]
Pierwsze pół godziny meczu było istną gorzowską nawałnicą na bramkę gospodarzy. Piłkarze GKP mieli aż trzy "setki". Dwie z nich miał Emil Drozdowicz, który raz trafił w poprzeczkę, jedną Damian Szałas.
Pierwsza bramka dla Floty padła w 41 minucie meczu. Była to właściwie pierwsza groźna sytuacja pod bramką gorzowian. Po rzucie rożnym Buśkiewicz uderzył główką w prawy górny róg. Bramkarz GKP był bez szans.
Bramka ta wyraźnie podcięła skrzydła gorzowian. W drugiej połowie gra się wyrównała. Akcje GKP przypominały jednak bicie głową o mur. Flota ograniczała się z kolei do groźnych kontrataków. Po jednym z nich w 84 minucie i rzucie z autu dla gospodarzy, piłka przechodząc przez całe pole karne minęła dwóch obrońców GKP i wpadła wprost pod nogi niepilnowanego Burligi. Ten z 5 metrów bez problemów pokonał Radosława Janukiewicza.
Należy wspomnieć, że cały mecz był rozgrywany na bardzo trudniej i dość grząskiej murawie, która utrudniała grę piłkarzom obu drużyn.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
