Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak się perfumować? Tradycyjne miejsca są dobre, ale... Perfumiarze namawiają, by odejść od rutyny!

Redakcja
Katarzyna Wyciszkiewicz, specjalistka od zapachu
Katarzyna Wyciszkiewicz, specjalistka od zapachu Katarzyna Borek
Na półkach perfumerii stoi bardzo wiele flakonów. Można dostać zawrotu głowy, bo oferta jest tak bogata. Jak się w niej nie pogubić? Wyjaśnia specjalistka od zapachów Katarzyna Wyciszkiewicz.

O zapachu nie zawsze jest łatwo mówić, dlatego perfumiarze stworzyli klasyfikację, która pokazuje nam, jak się rozwija. Każdy ma trzy nuty: głowy, serca i bazy. To jest pewna piramida, zgodnie z którą rozwija się zapach, gdy go wąchamy. Najpierw jest nuta głowy. Nasz nos wyczuwa ją przez pierwsze 5 do 15 minut. Dopiero po około 20 minutach zaczynamy czuć to, co jest sercem zapachu. Czyli tym, co perfumiarz wymyślił w jego przypadku, zawarł w nim. Tak zwana nuta bazy sprawia, że długo zostaje on na naszej skórze, nawet dobę.

Nuta głowy ma sprawić, żebyśmy zakochali się w danym zapachu. Dlatego moja rada: jeżeli szukasz zapachu dla siebie - nie na prezent, bo wtedy wybiera się go trochę inaczej - daj mu co najmniej 15 minut i dopiero wówczas będziesz wiedział, jak naprawdę będzie współgrał z Twoją skórą, jak będziesz go odbierał. Może bowiem się zdarzyć, że nuta głowy będzie Ci bardzo się podobała, ale serca już nie przypadnie do gustu. Może być też odwrotnie. To dlatego czasami pryskamy się czymś w perfumerii i - czując nutę głowy - stwierdzamy, że to nie dla nas. A potem mija kwadrans, ponownie wąchamy nadgarstek i jesteśmy zauroczeni. Moja rada: dajmy zapachowi czas.

Za skrótami na falkonach coś stoi
Gdy jesteśmy w sklepie, widzimy na flakonach pewne skróty - są nieco enigmatyczne, ale coś za nimi stoi. Na napis „Eau Fraîche” oznacza, że mamy do czynienia z wodą odświeżającą. To najlżejszy rodzaj zapachu. Stworzony tak naprawdę po to, by uzyskać efekt odświeżenia, który trwa do godziny. Takie wody są idealne na lato, gdy chcemy być otuleni mgiełkę aromatu, ale nie chcemy, by był intensywny.

W perfumerii widzimy też wody kolońskie. W Europie są one tworzone wyłącznie dla mężczyzn, ale w USA są również ich wersje damskie. Kolejna wodą, jeśli chodzi o intensywność utrzymywania się zapachu, jest ta toaletowa, chyba najpopularniejsza w Polsce. Jej mocniejszą wersją jest woda perfumowana.

Obowiązują zasada, że toaletowe są na dzień, perfumowane - na wieczór. Ale wiadomo, zasady są po to, by je łamać. Można, byle dyskretnie. Nie przesadzając, co kończy się tak, że najpierw „idzie” nasz zapach, a potem dopiero my.
No, i jest jeszcze wersja na bogato. Zdecydowana, konkretna esencja perfumiarska. Najmocniej skondensowane olejki zapachowe, więc w związku z tym najdroższe, ale tu naprawdę wystarczą dwie krople perfum na naszym ciele, by zapach trwał, trwał i trwał. Są idealne na wielkie wyjścia i takie momenty, gdy rzeczywiście chcemy poczuć się bardzo wyjątkowo.

Zapach też ma swoją rodzinę
Zapachy, aby łatwiej było je odszukać w perfumerii, podzielone są też na rodziny zapachowe. Jest ich bardzo wiele, ale istnieje pięć podstawowych: świeża (i dla pań, i dla panów), kwiatowa (tylko dla pań), orientalna (zmysłowa, uwodzicielska, dla obu płci), drzewna (elegancka z klasą, profesjonalna) oraz aromatyczna (tylko dla panów).
Najczęściej lubimy zapachy z jednej rodziny. Jedne panie lubują się w kwiatowych z nutka drzewną lub pikanterii, ale ciągle zawsze przejawia się nuta kwiatowa. Inne wybierają te drzewne. Dlatego moja rada brzmi: jeśli chcemy zmienić zapach, a mamy jakiś ulubiony, zorientujmy się, z jakiej jest rodziny. Okazuje się, że wtedy inne z tej samej grupy też mogą nam się podobać i właśnie w niej szukajmy nowości. Taka zasada pomaga zbudować także garderobę zapachową - czyli zapachy na różne okazje.

Tak, to trochę kosztuje
Ale chętnie robimy prezenty naszym bliskim, troszczymy się o nich. Warto pomyśleć także o sobie i podarować sobie perfumy. To pierwszy krok do świata luksusu. Są przecież akcesoria domów mody, które nam się podobają, ale niekoniecznie możemy sobie pozwolić na torebkę od Gucciego. Ale już na perfumy tak. Możemy mieć je ze sobą na co dzień. Dotknąć, nacieszyć oczy wyglądem flakonu, a pryskając się, poczuć się w sposób wyjątkowy i luksusowy. To przyjemność, którą można powtarzać w ciągu całego dnia. I to właśnie dobre samopoczucie jest tym, czym powinniśmy się kierować, wybierając zapach dla siebie, który najbardziej do nas pasuje. Można to zrobić odpowiadając sobie na pytanie: co wywołuje moje dobre samopoczucie albo sprawia, że szybciej powraca, jaki chcę mieć nastrój, z jakiej okazji? Są przecież zapachy subtelne, weekendowe, figlarne, młodzieńcze. Ale możemy chcieć być bardziej klasyczni, profesjonalni. A innym razem po prostu oczarować zmysły, wprowadzić się w nastrój, dzięki któremu będziemy bardziej odważni, zmysłowi, uwodzicielscy - sięgając po zapachy z rodziny orientalnej.

Jak się perfumować?
Tradycyjne miejsca - nadgarstki, za uszami - są bardzo dobre, bo tam pulsuje krew. Ale perfumiarze namawiają nas jednak ostatnio do odejścia od rutyny, bo wszystko może się przecież znudzić. Dlatego spróbujmy użyć zapachu również na połączeniu szyi i włosów, gdzie potrafi się bardzo długo utrzymywać.

Zasady mówią, że woda toaletowa „lubi” nasze ubranie, perfumowana - ciało, ciepło skóry. To się przekłada na sposób używania zapachu. Pamiętajmy jednak - szczególnie gdy mamy na sobie białą rzecz, a woda toaletowa jest kolorowa - by nie rozpryskiwać jej bezpośrednio na wierzchnią warstwę ubrań, bo zwarty w niej alkohol może zniszczyć na przykład bluzkę czy sukienkę.
Podpowiedzią, jak to robić właściwie, może być zachowanie arystokratów. Oni spryskują ubrania od wewnątrz. Na przykład wewnętrzne poły marynarki lub żakietu. Co ciekawe, gdy potem dotykają naszego ciała, delikatnie się rozgrzewają, ocierają o skórę i wydzielając ten nasz ulubiony zapach. Arystokratki spryskują też rąbek spódniczki od spodu. Gdy ociera się o nogi, wydziela się piękny aromat - ślad zapachowy. Nasz idealny jest wówczas, gdy jest wyczuwalny mniej więcej na odległość ręki od nas. Aby nie przedobrzyć, ale i nie dać zapachu zbyt mało, dostosujmy się do zasady, że wodą perfumowaną spryskujemy dane miejsce raz, toaletową - dwa razy.

Najważniejsze jest jednak to, by używając zapachów, bawić się nimi, czerpać z nich przyjemność. By były kropką nad „i” powodem do świętowania każdego dnia. Życie nie zawsze jest łatwe, czasami wręcz nieznośne, ale ukochany zapach ma moc przenoszenia nas w szczęśliwsze chwile.

Katarzyna Wyciszkiewicz była prelegentką podczas konferencji „Kobieta we współczesnym biznesie”, którą organizowała firma Douglas oraz Hotel Ruben w Zielonej Górze. To autoryzowany przez Nią zapis wykładu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska