-Zniszczenia są ogromne, wielu mieszkańców Bogatyni straciło dorobek całego życia. Staramy się im pomóc - relacjonuje major Robert Nikonowicz dowodzący żołnierzami pracującymi w tym mieście.
Kolejne grupy żołnierzy pomagają również mieszkańcom Zgorzelca i jego okolic oraz Gubina. Żołnierze nie tylko zabezpieczają uszkodzone wały i budynki, ale również pomagają przy dystrybucji podstawowych środków potrzebnych powodzianom.
- Naszym zadaniem było umocnienie przeciekającego wału powodziowego, gdy woda wdzierała się do wioski Radomierzyce pod Zgorzelcem. Nocą umacnialiśmy wał workami z piaskiem. Woda wymyła nasyp kolejowy na odcinku 30-40 metrów tak, że pozostały tylko wiszące tory kolejowe. To właśnie tą drogą woda dostawała się do wioski a my staraliśmy się do tego nie dopuścić - opisywał nocne zmagania z żywiołem chorąży Radosław Drozdek, dowódca grupy uczestniczącej w akcji w okolicach Zgorzelca.
Żołnierze "Czarnej Dywizji" po raz kolejny w tym roku uczestniczą w akcji powodziowej. Poprzednia kwietniowa walka z żywiołem zaangażowała m. in.: ponad tysiąc świętoszowskich pancerniaków. Obecnie w ramach reagowania kryzysowego żołnierze brygady ściśle współpracują z władzami województw dolnośląskiego i lubuskiego.
- Gdy jest się w tak bardzo dotkniętych nieszczęściem miejscach, to dopiero widać niszczycielską siłę żywiołu. Będę pomagał tak długo jak będzie trzeba, jest tu wiele do zrobienia - komentuje szeregowy Grzegorz Bogusławski z dywizjonu przeciwlotniczego, obecnie pomagający w okolicach Zgorzelca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?