Komisja Nadzoru Finansowego: Upadłość SKOKU Wołomin to kwestia czasu

Jak informuje raport KNF**SKOK-Wołomin utracił płynność finansową. Kiedy aresztowani zostali członkowie władz instytucji, przedstawiciel KNF ujawnił, że pod koniec października 2014 roku pożyczki przeterminowane brutto stanowiły aż 79,8 proc. portfela kredytowego SKOK-u Wołomin**.

Podobnych informacji dowiadujemy się na oficjalnym portalu skok.wolomin.pl. Można tam przeczytać m.in. że kasa nie będzie przyjmowała nowych członków, udzielała pożyczek oraz dokonywała rozliczeń finansowych swoich klientów. Jedyne czym będzie się zajmować instytucja, to przyjmowanie spłat rat kredytowych i windykacji należności. Ponadto w związku z problemami od 11 do 13 grudnia wszystkie placówki instytucji będą zamknięte. Według wstępnych ustaleń łączna suma niespłaconych kredytów w SKOK-u Wołomin sięga blisko 2,5 mld złotych.

Przed upadłością kasy oszczędnościowo-kredytowej mogłaby uratować tylko finansowa pomoc ze strony Kasy Krajowej, która jasno dała do zrozumienia, że takiego wsparcia nie udzieli, gdyż byłoby to niezgodne z prawem. Co innego uważa rzecznik KNF**Łukasz Dajnowicz. Niemniej jednak brak wsparcia ze strony Kasy Krajowej oznaczać będzie nic innego, jak ogłoszenie upadłości wołomińskiej kasy. Jeśli do tego dojdzie wszystkie zobowiązania SKOK-u Wołomin będzie musiał pokryć Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG**).

Przeczytaj też:Będzie areszt dla szefów SKOK-u Wołomin?

Pod koniec października na polecenie Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp. zatrzymano prezesa SKOK Wołomin Mariusz G. i wiceprezesa Mateusz G.. Mężczyźni usłyszeli zarzut działania na szkodę kierowanej przez nich firmy oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Według prokuratury podejrzani zaciągnęli blisko 200 pożyczek na kwotę przekraczającą 300 mln złotych. Zarówno prezes jak i wiceprezes nie przyznali się do stawianych im zarzutów i wszystkiemu zaprzeczyli.