Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicza tragedia rodzinna w Zgorzelcu. Cała pięcioosobowa rodzina zginęła w kilka godzin

UWAGA! TVN
- Wyglądała jakby spała. Gdyby nie ta krew na uchu - relacjonuje brat kobiety, którą miał zamordować własny mąż. Niedługo potem mężczyzna zabił siebie i trójkę dzieci w wypadku samochodowym. Nie zostawił listu, nikomu nie zwierzał się z żadnych kłopotów, rodzina wydawała się być szczęśliwa. Z ustaleń reportera UWAGI! wynika jednak, że historia może mieć drugie dno.

- Do tej pory myślę, jak to się mogło stać. Ciężko mi to wyjaśnić. Nie wiem, dlaczego szwagier tak postąpił - mówi UWADZE! brat zamordowanej kobiety.

Cała pięcioosobowa rodzina zginęła w przeciągu zaledwie kilku godzin. O wypadku samochodowym zawiadomiono wuja dzieci po to, by pomógł policji powiadomić o tragedii ich matkę. Drzwi od rodzinnego domu jednak nikt nie otwierał, strażacy zdecydowali się więc je wyważyć. Okazało się, że jego siostra zmarła od czterokrotnego uderzenia trzonkiem siekiery. Według ustaleń prokuratury, Agnieszka W. zginęła około 9 rano, a zamordował ją najprawdopodobniej jej własny mąż. Na ciele kobiety nie znaleziono śladów wskazujących, że się broniła.

W wypadku samochodowym, który potem najprawdopodobniej spowodował ojciec, zginęło troje ich dzieci. Najmłodszy, sześcioletni chłopiec, chodził jeszcze do przedszkola. Najstarszy syn uczył się w gimnazjum. W chwili zderzenia z ciężarówką, samochód, który prowadził Robert W., jechał 140 km/h. Na jezdni nie było śladów hamowania. Kierowca ciężarówki relacjonował, że samochód znalazł się na jego pasie ruchu nagle, nie dając mu najmniejszych szans na reakcję.

W rodzinie były poważne problemy finansowe. Robert W., który pracował w kopalni w Bogatyni, otrzymywał pensję w wysokości około 7-8 tys. zł miesięcznie, jednak większą część wynagrodzenia zajmował komornik. Mężczyzna na rękę dostawał tylko ok. 2-3 tys. zł. Wszyscy zgodnie przyznają, że właśnie to mogło być główną przyczyną tragedii.

Zobacz też: Stare, zapomniane lubuskie cmentarze. O ich istnieniu niewiele osób wie [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska