Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polscy żużlowcy najlepsi w półfinale. Biało-czerwony Gorzów (zdjęcia)

Krzysztof Korsak 95 722 57 72 [email protected]
- Nasi kibice są najlepsi na świecie! – uważa Robert Cichoń z Kostrzyna, który od lat jeździ na prawie wszystkie zawody z udziałem polskich sportowców.
- Nasi kibice są najlepsi na świecie! – uważa Robert Cichoń z Kostrzyna, który od lat jeździ na prawie wszystkie zawody z udziałem polskich sportowców. fot. Krzysztof Korsak
Kto nie interesuje się żużlem, mógł się dzisiaj pod stadionem Stali mocno zdziwić, bo zamiast żółto-niebieskich fanów, zobaczył biało-czerwone tłumy. Dla kibiców to nic dziwnego. W końcu Polacy walczyli w półfinale Drużynowego Pucharu Świata.

[galeria_glowna]
Cztery kadry narodowe przyjechały już w piątek. Polacy i Rosjanie zamieszkali w nowym trzygwiazdkowym hotelu Fado, Duńczycy w czterogwiazdkowym hotelu Qubus, a Czesi prawdopodobnie w trzygwiazdkowym hotelu Gracja. - Miejsce zamieszkania zależy od tego, ile pieniędzy przeznaczają poszczególne federacje - wyjaśnił nam rzecznik Stali Daniel Siczyński. Po gwiazdkach hotelowych widać, że najwięcej kasy mają na to w Danii.

Jak udało nam się ustalić, prawie każdy z zawodników Polski, Rosji i Danii zamieszkał w osobnym pokoju. Jedynie rosyjscy bracia Artiom i Grigorij Łaguta wybrali nocleg we wspólnej dwójce. Żużlowcy nie mieli specjalnych życzeń typu dwa bidety w łazience, jak zażądał sobie Maradona na niedawnych piłkarskich mistrzostwach w RPA. Jedynie dostosowano do nich menu. Jako sportowcy jedli przede wszystkim lekkie posiłki, głównie sałatki i kurczaka.

Organizatorzy nie zapewnili zawodnikom wolnego czasu, ale dostarczyli im programy z opisem, co się dzieje na weekend w mieście. Polscy żużlowcy pojawili się w piątek o 20.00 na bulwarze na oficjalnej prezentacji. Gromkimi brawami przywitało ich kilkuset gorzowian. Żużlowcy byli ubrani w takie same narodowe koszulki. Reszta stroju należała do nich, ale każdy wybrał niebieskie dżinsy. Oczywiście największe brawa zebrał zawodnik Stali Tomasz Gollob. Był wyluzowany, uśmiechnięty. Mówił dużo i ciekawie. Ciepło wypowiadał się o Gorzowie. - Zaproszę tu mojego przyjaciela Zbigniewa Bońka, żebyście się poznali - rzucił ze sceny.

Prowadzący pytał Golloba, czy słyszał o planach odmłodzenia narodowej kadry żużlowej. - Ale ja jestem wciąż młodym człowiekiem i będę jeździł jeszcze z dziesięć lat - odpowiedział. - Tomek, ale w barwach Stali! - krzyknął ktoś z kibiców. Ciepło przyjęto także drugiego z liderów kadry Jarosława Hampela. Ubrany był w czapeczkę, na lewej ręce miał rzucający się w oczy zegarek, zza narodowej koszulki wystawał mu efektowny tatuaż. Po prezentacji zawodnicy długo i cierpliwie rozdawali autografy i pozowali do zdjęć. W tym momencie zaczął padać deszcz. I padał już tak aż do zaplanowanego na sobotni wieczór Pucharu Świata. Mecz nie mógł się odbyć w takich warunkach. Gdyby artykuł miał się skończyć w tym miejscu, moglibyśmy go zatytułować "Tylko ten głupi deszcz...".

Na szczęście zawody przełożono na niedzielę na 15.00, a od rana zaczęło świecić słońce. O 12.30 przed stadionem było jeszcze niewielu fanów. Rozłożyło się za to kilka kramów z gadżetami w barwach Polski. I tak można było kupić biało-czerwone trąbki, kapelusze, bransoletki, koszulki i szaliki, które tradycyjnie cieszyły się największym wzięciem. Kilkadziesiąt minut później ulice zaczęły zapełniać się kibicami. Ktoś, kto nie interesuje się żużlem, mógłby zrobić ze zdziwienia wielkie oczy, bo zwyczajowo żółto-niebieskie barwy Stali zamieniono na narodowe biało-czerwone.

Marek Łotarewicz spod Gorzowa miał na sobie lokowaną perukę w barwach Polski i szalik. Z kolei jego 5,5-letnia córka Julia była w bieli i czerwieni od stóp do głów! Do tego oboje mieli polskie flagi na policzkach. - Przebraliśmy się, bo liczymy na to, że efektowne zaprezentowanie się na Pucharze Świata okaże się dla nas otwarciem drzwi do Grand Prix - mówili.

Robert Cichoń z Kostrzyna był jednym z najefektowniej przebranych kibiców. Nawet okularki miał w barwach Polski. - W ten sposób wyrażam patriotyzm - mówił. Od lat jeździ na prawie wszystkie imprezy sportowe z udziałem Polaków. - Nasi kibice są najlepsi na świecie! - przekonuje. Na biało-czerwono ubrała się także rodzina Katarzyna, Klaudiusz i Maciej Rutka. Mama miała narodowe kropki na twarzy, tata flagę na całą buzię, a syn malunki nawet na klatce piersiowej i plecach. - Jak jeździ Polska, to Polska. Barwy Stali zostawiamy na ligę - śmiali się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska