Były prezydent Nowej Soli, a obecnie polityk opozycji zarzucił rządowi, że to ze względu na brak aktywności, w Przylepie doszło do pożaru hali z niebezpiecznymi odpadami. W nagranym przed siedzibą zielonogórskiej straży filmie stwierdził, że Prawo i Sprawiedliwość miało 8 lat na uporanie się z problemem, a tego nie zrobiło. Dziennikarze TVP3 Gorzów przypomnieli byłemu prezydentowi Nowej Soli, że w czasie kiedy sprawował urząd nie był tak stanowczy w sprawie hałdy na terenie dawnych zakładów Dozametu.
Chodzi o około 30 tys. ton niebezpiecznych odpadów, które składowała firma Pol-Eko-Tech. Przedsiębiorstwo otrzymało zgodę na działalność w 2001 r., a w kolejnym roku rozszerzono jej uprawnienia. Prowadzący działalność zamierzali przetwarzać odpady ropopochodne na tzw. opał alternatywny. Gdy do nowosolskiego magistratu masowo zaczęły napływać liczne skargi na panujący smród, WIOŚ przeprowadził kontrole, które jednoznacznie wykazały nieprawidłowości. Pozwolenie zostało cofnięte, ale hałda pozostała. Wadim Tyszkiewicz nie doprowadził do jej usunięcia.
- Samorząd może potraktować to jako zadanie zlecone i usunąć odpady, ale skądś musi wziąć pieniądze. Od tego są fundusze unijne i rządowe. Takich pieniędzy samorząd nie dostaje. Taka sytuacja jest w wielu samorządach w Polsce, również w mojej Nowej Soli. Utylizacja tej hałdy kosztowałaby ok. 30 mln zł. Samorządu na to nie stać i samorząd tego nie zrobi – mówił dziś na nagraniu.
Telewizja przypomniała mu, że 8 lat temu, kiedy jako prezydent gościł ówczesną wojewodę Katarzynę Osos, nie był tak stanowczy w swoich oczekiwaniach. Wizyta miała pokazać, że rząd Platformy Obywatelskiej nie jest obojętny na ten problem. Kłopot w tym, że w tamtym czasie nie pojawiły się żadne konkretne obietnice pomocy i ani marszałek, ani właściwe ministerstwa nie przekazały środków na utylizację.
- Tutaj musimy jednym głosem mówić i jest wsparcie nie tylko moje, ale i parlamentarzystów, żeby wesprzeć samorządowców, aby zlikwidować ten problem hałdy – deklarowała Katarzyna Osos (PO). Dziennikarski materiał kończy się stwierdzeniem, że jedynym efektem wizyty przedstawiciela rządu w Nowej Soli było wspólne zdjęcie.
Hipokryzję Wadima Tyszkiewicza wytknął mu także jego polityczny uczeń, poseł Łukasz Mejza. Szef lubuskich struktur Republikanów na ogrodzeniu nowosolskiego Dozametu umieścił plakaty z podpisem „Tyszkiewicz! Co jako prezydent zrobiłeś ze składowiskiem odpadów w Nowej Soli?”.
- Jak widać, punkt widzenia zależy głównie od punktu siedzenia. A Wadim Tyszkiewicz, jako prezydent Nowej Soli, siedział na ekologicznej bombie. Teraz, siedząc w senackich ławach, zapomniał (lub woli udawać, że zapomniał) o swoich działaniach jako prezydent. "Nie mam sumienia, żeby kosztem mieszkańców rozwiązywać cudze problemy" - mówił o hałdzie 60 tys. ton odpadów w ruinach Dozametu, 12 razy większej od składowiska w Przylepie. Dziś twierdzi, że to właśnie rolą prezydenta Zielonej Góry było załatwienie sprawy Przylepu – komentuje Łukasz Mejza.
Zobacz również:
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?