Do zdarzenia doszło w środę 2 sierpnia w sklepie ogrodniczym przy ul. Walczaka w Gorzowie. To właśnie tam, aspirant Natalia Repelewicz wraz z mężem Romanem, byłym policjantem, robili zakupy. Po ich zakończeniu wsiedli do samochodu.
- Kiedy mieli już odjeżdżać, zauważyli wybiegającego ze sklepu mężczyznę. Próbowała go gonić obsługą sklepu, ale bezskutecznie. Małżeństwo nie wahało się ani chwili. Podejrzewali, że w trzymanej przez uciekiniera reklamówce jest skradziony towar. Ruszyli więc za nim swoim samochodem - relacjonuje kom. Jaroszewicz.
Małżeństwo kilkadziesiąt metrów od sklepu zajechało drogę złodziejowi i wyskoczyło z auta. - Mężczyzna był totalnie zaskoczony. Kiedy usłyszał, że ma do czynienia z policjantką i wraz z mężem wzywają już patrol, mężczyzna stał się agresywny. Chciał uciekać, ale małżeństwo nie pozwoliło na to. Do pomocy ruszył także przypadkowy świadek. Dzięki temu mężczyzna został szybko i skutecznie obezwładniony i nie miał już szans na ucieczkę - dodaje kom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik KMP w Gorzowie Wlkp.
Złodziej może spędzić nawet 5 lat za kratkami
Patrol, który przybył na miejsce, zatrzymał 40-latka. Mężczyzna w reklamówce, z którą wybiegł ze sklepu, miał skradziony prostownik wart blisko 200 złotych.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna ten może odpowiadać także za kradzież sprzętu ogrodniczego za kilkaset złotych, do której doszło kilka dni wcześniej. 40-latek został zatrzymany w gorzowskiej komendzie. Policjanci będą zbierać materiał dowodowy. Zatrzymany może usłyszeć zarzuty kradzieży, za co grozi do 5 lat więzienia - dodaje rzecznik gorzowskich policjantów.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?