Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja w Gorzowie ma powody do dumy

TOMASZ RUSEK 0 95 722 57 72 [email protected]
- W 2008 r. - w porównaniu do poprzedniego - udało nam się zmniejszyć przestępczość o 5 procent - chwalą się policjanci z Gorzowa
- W 2008 r. - w porównaniu do poprzedniego - udało nam się zmniejszyć przestępczość o 5 procent - chwalą się policjanci z Gorzowa fot. Kazimierz Ligocki
Mniej włamań, rozbojów, bójek i kradzieży samochodów, masa złapanych dilerów narkotyków i pijanych kierowców - tak wyglądała w zeszłym roku praca gorzowskiej komendy policji. Ale nie wszystko się udało.

Robotę mundurowych podsumowano na specjalnym spotkaniu z władzami komendy wojewódzkiej. Było się czym pochwalić.

To na plus

W zeszłym roku było mniej kradzieży, mniej kradzieży z włamaniem, mniej rozbojów, mniej bójek i pobić i mniej kradzieży samochodów.

Złapano rekordowo dużo pijanych kierowców (1.677), do tego okazało się, że jedna czwarta wszystkich narkotykowych spraw w województwie lubuskim to zasługa gorzowskich śledczych. Nic dziwnego, że komendant miejski Bogusław Brzezowski wchodził na salę z uśmiechem.

- W 2008 r. - w porównaniu do poprzedniego - udało nam się zmniejszyć przestępczość o 5 procent. A gdyby porównać ostatnie cztery lata, to zeszliśmy z przestępstwami z niemal 5 tysięcy do 3,6 tys. - mówili policjanci.

To na minus

Nie udało się za to poprawić bezpieczeństwa na drogach pow. gorzowskiego. Z danych komendy miejskiej wynika, że w 2008 r. w 132 wypadkach śmierć poniosło 25 osób (o cztery więcej niż w 2007 r.). Rannych zostało 185 osób (wcześniej 159). Sposobem na powstrzymanie serii wypadków mają być m.in. częstsze kontrole na najbardziej niebezpiecznych trasach.

Jak gorzowianie widzą bezpieczeństwo w mieście? - Na pewno jest bezpieczniej niż przed laty. Dawny kwadrat czy park nieopodal ul. Przemysłowej jest pełny dzieciaków, a nie żuli, można wieczorem tutaj spokojnie przejść - mówi Waldemar Trzeciak z centrum. Jego zdaniem taki sam w tym udział policji jak... emigracji. - Ostatnimi laty z miasta wyjechało mnóstwo młodych. I tych bardziej grzecznych i mniej - dodaje.

Uspokoiło się na osiedlach. - Ale cały czas, zwłaszcza latem, młodzi zbijają się w grupy i obsiadują trzepaki czy ławki. Ja się ich boję, choć mają pewnie po 15 lat - mówi pani Grażyna z os. Staszica.

Wszyscy podkreślają, że bardziej niż zaczepki albo kradzieży obawiają się wybitej szyby, pomazanych drzwi albo popisanych ścian. - Taka drobnica jest niemal wszędzie. Nawet nowe bloki czy odmalowane kamienice są pomazane - mówi Krzysztof Nowaczyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska