Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Połączyła ich wolność. Prawicowa radna w klubie SLD

Anna Białęcka
Anna Milicz znalazła swoje miejsce u boku radnych SLD, ale nie planuje przystąpienia do partii
Anna Milicz znalazła swoje miejsce u boku radnych SLD, ale nie planuje przystąpienia do partii Anna Białęcka
Dzięki Annie Milicz klub miejskich radnych SLD znów może istnieć. - To są jedyni ludzie, którym zależy na głogowianach - powiedziała nam, jeszcze do niedawna, prawicowa radna.

Działalność klubu SLD została wznowiona na ostatniej sesji rady miejskiej. To efekt dogadania się Anny Milicz, startującej w wyborach z listy ChFS, popieranej przez obecnego prezydenta Jana Zubowskiego, i radnych SLD Zbiegniewa Sienkiewicza, Jerzego Gawrona i Józefa Koszówa.

Wcześniej klub SLD rozpadł się po tym, że jak radni wyrzucili z niego Eugeniusza Patyka za zamianę orientacji politycznej i popieranie koalicji rządzącej a głownie prezydenta. Razem z nim odszedł z klubu kolejny lewicowiec ze skłonnością ku prawicy - Jerzy Alkielaszek. Zostało w nim tylko trzech radnych, a to za mało by klub mógł dalej istnieć, stali się wolni. Wymagane jest co najmniej czterech członków.

Anna Milicz też była "wolną" radną po tym jak rozpadł się jej klub radnych niezależnych. Połączyła się z SLD i z tego mezaliansu politycznego ma być, jak deklarują radni, wspólne działanie na rzecz miasta.

- Zdecydowałam się na przystąpienie do tego klubu, bo radni SLD to najrozsądniejsi ludzie w tej radzie, którzy nie patrzą na politykę, a najważniejsze dla nich są sprawy głogowian - powiedziała nam A. Milicz. - Dla mnie to także najważniejszy cel, więc sądzę, że praca w klubie będzie się nam dobrze układała. Zapewniam, że nie mam zamiaru zapisywać się do SLD.

Radna Milicz jest teraz w zdecydowanej opozycji do prezydenta Jana Zubowskiego. Warto przypomnieć, że nie było tak zawsze. Pierwszy rok kadencji była jego żarliwą zwolenniczką. Poróżniła ich jednak sprawa klubu Mayday, kierowanego przez radną, i opłat za niego na rzecz gminy. Do tego wszystkiego doszło referendum w sprawie odwołania prezydenta, zorganizowane przez radną. Z referendum nic nie wyszło, ale wrogość między prezydentem a radną kwitnie i jest zauważalna niemal na każdej sesji.

- Liczymy na to, że będzie się nam dobrze współpracował we wspólnym klubie z korzyścią dla głogowian - mówi szef klubu Zbigniew Sienkiewicz. - Bo panią Milicz nie interesuje polityka, tylko sprawy lokalne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska