MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Połączę dwie tradycje

Eugeniusz Kurzawa
WALDEMAR CHWAŁKOWSKIMieszka w Zbąszyniu, absolwent animacji kultury Uniwersytetu Zielonogórskiego, żona - Monika, dzieci - sześciolatek Filip i Zuzia (roczniak), lubi tańczyć z żoną i czytać, ostatnio Jerzego Pilcha i Leszka Kołakowskiego.
WALDEMAR CHWAŁKOWSKIMieszka w Zbąszyniu, absolwent animacji kultury Uniwersytetu Zielonogórskiego, żona - Monika, dzieci - sześciolatek Filip i Zuzia (roczniak), lubi tańczyć z żoną i czytać, ostatnio Jerzego Pilcha i Leszka Kołakowskiego. fot. Bartłomiej Kudowicz
Rozmowa z WALDEMAREM CHWAŁKOWSKIM ze Zbąszynia, nowym dyrektorem Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji w Zbąszynku

- Wyrwał się pan wreszcie spod opieki państwa Solarków?
- Proszę nie żartować! Bardzo dużo zawdzięczam Solarkom, pod których pieczą w centrum kultury w Zbąszyniu przez kilka lat uczyłem się profesjonalnej działalności. Zwłaszcza Kasi Kutzmann-Solarek. I jestem im za to wdzięczny. A teraz skorzystałem z okazji, że w Zbąszynku ogłoszono konkurs na dyrektora Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji...

- ...i go wygrałem!
- Tak się właśnie złożyło.

- Będzie kierował pan molochem? Doświadczenia zbąszyńskie, o których mówimy, wskazują, że lepiej oddzielić sport od kultury.
- Wygrałem konkurs na szefa jednej instytucji, ale nie ukrywam, że w koncepcji, którą przedstawiłem komisji konkursowej sugerowałem podział OKSiR-u i do tego chcę doprowadzić. Jednak wchodzę do tej struktury w środku roku budżetowego i muszę to zaakceptować, a placówkę rozruszać.

- Czym pan "kupił" zbąszynecką komisję?
- Przede wszystkim chcę postawić na promocję kultury. Wieloma metodami, nie ukrywam, że liczę na współpracę z mediami.

- Media liczą na współpracę z panem...
- No to świetnie. Zamierzam, że tak dosadnie powiem, rzucić społeczności lokalnej kulturę w twarz. Oznacza, to że ludzie muszą się natykać na jej różne formy dosłownie wychodząc z domu na ulicę. Nie jeden plakat, ale dziesiątki. Nie jedno zaproszenie, ale setki. Od Solarków nauczyłem się, że na wernisaże w galerii Baszta trzeba wysłać 200 zaproszeń, by przyszło 50 osób. Ale potem są już stałymi gośćmi. No i musi być strona internetowa! Dziś, gdy młodzież siedzi godzinami w internecie, dom kultury nie może pominąć tej drogi promocji. Chciałbym też wykorzystać wspólną - mam nadzieję w niedługim czasie - telewizję zbąszyńską.

- A czy da się wykorzystywać w Zbąszynku pewne zbąszyńskie imprezy, które zresztą pan współtworzył?
- Zdecydowanie tak! Na początek, bo w lipcu szykuje się kolejny międzynarodowy przegląd artystyczny Experyment, zamierzam zaprosić do Zbąszynka grupy artystyczne z Belgii lub Bułgarii, które przyjadą na tę imprezę. Tylko jeden warunek - będę potrzebował autobusu, żeby je dowieźć. Natomiast w przyszłych latach, jeśli porozumiem się z Irkiem Solarkiem, to Experyment może odbywać się także w Zbąszynku.

- No dobrze, ale takie "przeniesienie" pomysłów nie musi się wszystkim spodobać. Miejscowi będą się domagać własnych wydarzeń.
- Zapewniam, że ich nie zabraknie. Myślę o takich imprezach, które będą charakterystyczne dla Zbąszynka, które mogą podkreślać tożsamość miasta i nieco innej niż miasto gminy.

- Czyli imprezy kolejowe?
- Dlaczego nie?! Pamiętam był festiwal piosenki kolejowej. Sam brałem kiedyś udział w konkursie recytatorskim o tematyce kolejowej. To powinno wrócić. Tak jak przegląd kapel pt. "Dziadkowi - przyjaciele". Warto też pomyśleć o wykorzystaniu rozmaitych obiektów pokolejowych. Chodzi mi po głowie galeria.

- Dom kultury to duży obiekt...
- Duży i do pełnego wykorzystania. Przecież jest w nim kino, które musi ożyć, jest sala taneczna, słowem roboty widzę sporo.

- Sam pan tego chyba nie pociągnie?
- Oczywiście, że nie. Planuję zmienić strukturę zatrudnienia. W domu kultury muszą pracować stali instruktorzy, bez takich ludzi nie da się nic zrobić. Dochodzący mogą być tylko uzupełnieniem. W Zbąszyniu jest ośmiu pracowników merytorycznych, ja chciałbym mieć na początek trzech.

- Życzę powodzenia!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska