Areną szkolenia było jezioro Rakowe na wędrzyńskim poligonie. Uczestniczyło w nim łącznie ponad 20 żołnierzy, którzy korzystali m.in. z ratowniczo–leczniczego kontenerowego zespołu hiperbarycznego, sprężarki kontenerowej oraz przenośnych sprężarek powietrza. Ponadto do dyspozycji mieli łodzie z silnikami zaburtowymi, czterokołowe quady, zestawy ratownicze oraz indywidualne zestawy nurkowe.
Maksymalna głębokość 12 metrów oraz przejrzystość sięgająca do czterech metrów sprawiły, że jezioro bardzo dobrze nadaje się do szkolenia nurków, którzy dopiero nabyli wojskowe uprawnienia, jak i do doskonalenia technik przez ich bardziej doświadczonych kolegów. Kolejnym atutem tego jeziora jest możliwość prowadzenia na nim podwodnych prac minerskich.
Codzienne szkolenie rozpoczynało się „rozgrzewki”, podczas której żołnierze musieli przepłynąć wpław około trzech kilometrów wokół jeziora. Jego pierwszym etapem było doskonalenie nawigacji podwodnej na urządzeniach pomiarowych poprzez pływanie na azymut po trójkącie do kolejnych boi oraz doskonalenie posługiwania się nożycami i rozpierakami hydraulicznymi.
Po zakończonym treningu z nawigacji i prac z wykorzystaniem urządzeń hydraulicznych przyszedł czas na doskonalenie technik rozpoznania akwenu przewidzianego do urządzenia przepraw desantowych i czołgów pod wodą. Kolejnym etapem były trzydniowe prace minerskie, podczas których saperzy niszczyli pozostałości mostów i obiektów hydrotechnicznych, żeby czołgi mogły przeprawić się w tych miejscach pod wodą.
Podczas wysadzania zastosowane były metody ogniowa, elektryczna oraz mieszanych sieci wybuchowych jak i za pomocą systemu detonacji ciągłej. Ostatnim akordem szkolenia były poszukiwania zatopionego sprzętu.
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?