Przypominamy, że w nocy z 16 na 17 września w ciągu czterech godzin w mieście wybuchło aż pięć pożarów. Przed północą strażacy zostali wzywani do płonących wraków samochodów, a potem gasili także garaż, śmietniki i na koniec altankę na ogródkach działkowych przy ul. Przemysłowej. Byli przekonani, że pożary były dziełem podpalacza, lub działającej w porozumieniu grupy piromanów. Wszystko wskazywało na to, że sprawcy szli z okolic ogródków działkowych przy ul. Przemysłowej do centrum miasta i po drodze wzniecali kolejne pożary.
Poszkodowani oszacowali szkody na blisko 20 tys. zł. Straty mogły być jednak znacznie wyższe. Od płonących śmietników mogły się zająć zaparkowane w pobliżu pojazdy, lub zabudowania. Na szczęście strażakom z jednostki ratowniczo-gaśniczej udało się zdusić ogień w zarodku i zapobiec nieszczęściu.
Sprawą zajęli się policjanci międzyrzeckiej komendy. Podczas tzw. czynności operacyjnych kryminalne puzzle zaczęły się układać w czytelną całość. Tydzień później ustalili, że w podpalenia może być zamieszany 21-letni mieszkaniec Międzyrzecza. Został zatrzymany i usłyszał zarzut uszkodzenia mienia o charakterze chuligańskim.
Tego samego dnia stróże prawa ujęli kolejnego podejrzanego - 24-letniego międzyrzeczanina, któremu przedstawili podobne zarzuty. Nie wykluczają kolejnych zatrzymań, gdyż - jak zaznaczają - sprawa ma rozwojowy charakter...
Zatrzymani mężczyźni mogą trafić za kraty nawet na pięć lat. To nie koniec ich problemów prawnych. Prawdopodobnie przyjdzie im zapłacić za wyrządzone szkody. - Poszkodowane osoby i firmy mogą wystąpić wobec nich o odszkodowania za poniesione straty - informuje asp. Justyna Łętowska z międzyrzeckiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?