MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po porażce z Rosją polskim siatkarzom została walka o brązowe medale

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Nie było sensacji w półfinałach rozgrywanego w trójmiejskiej Ergo Arenie finałowego turnieju Ligi Światowej siatkarzy. Do walki o złote medale przystąpią w niedzielę wieczorem Rosjanie i Brazylijczycy.

Polacy przegrali półfinałowy pojedynek z Rosją 1:3 (22:25, 23:25, 25:22, 17:25). Biało-czerwoni wystąpili w składzie: Jarosz, Ruciak, Nowakowski, Żygadło, Kurek, Kosok, Ignaczak (Libero) oraz Gruszka, Woicki, Możdżonek i Kubiak.

Rosjanie wygrali Ligę Światową tylko raz (w 2002 r.), lecz w obecnej edycji są zdecydowanie najlepszym zespołem. W fazie interkontynentalnej przegrali tylko jeden wyjazdowy mecz z Bułgarią, zaś w finałowym turnieju oddali rywalom zaledwie dwa sety (po jednym Amerykanom i Polakom). W takiej dyspozycji powinni sobie poradzić w niedzielnym spotkania o pierwsze miejsce z Brazylią, która w pierwszym półfinale pokonała po ciężkiej walce Argentynę 3:0.

Czy biało-czerwoni mogli ograć ,,Sborną''? Jedenaście tysięcy kibiców w Ergo Arenie gorąco w to wierzyło, jednak podopieczni trenera Władymira Alekny kolejny raz okazali się siatkarskimi Terminatorami. Średnia wzrostu tego zespołu wynosi aż 201 cm, więc przewyższają wszystkich rywali siłą ataku, wysokością bloku i potęgą zagrywki. Jakby mało było tych atutów, 26-letni rozgrywający Rosjan Siergiej Grankin potrafi dogrywać do swych wieżowców tak szybkie piłki, że przeciwnikom pozostaje jedynie… obserwować jej lot.

Polacy rozegrali w sobotę wieczorem swe najlepsze spotkanie w finałowym turnieju LŚ, lecz nie wystarczyło to na klasowych przeciwników. W pierwszym secie nasi zawodnicy tak bardzo bali się bloku rywali, że od stanu 11:12 popełnili sześć prostych błędów nad siatką i pogrzebali swe szanse na udane otwarcie spotkania. W drugiej odsłonie przestój zdarzył się biało-czerwonym od rezultatu 14:13. Rosjanie znów zatrzymali nas blokiem, nie mylili się w kontrach i odskoczyli na 14:17. Za dużo, byśmy mogli marzyć o odrobieniu wszystkich strat w końcówce.

Trzecia odsłona wreszcie się nam udała. Bartosz Kurek i Michał Ruciak kilkakrotnie pokarali przyjmujących ,,Sbornej'' asowymi serwisami, dobrze zagrywali też pozostali Polacy. Odrzuceni od siatki Rosjanie na chwilę stracili rezon, nie umiejąc się przebić przez blok gospodarzy i zatrzymać ich dobrych kontrataków. Od remisu 21:21 nasi nie pomylili się ani razu i w nagrodę cieszyli się z triumfu do 22. Nadzieje polskich kibiców na doprowadzenie do tie breaka prysnęły już na początku czwartej partii, gdy po serii piekielnych serwisów Dmitrija Muserskiego i niewiarygodnych uderzeń Maksima Michajłowa z każdej strefy boiska przegrywaliśmy 2:9. Potem walczyliśmy już tylko o honor. Nasi siatkarze kilkakrotnie zbliżyli się do rywali na pięć oczek, lecz wygranie tego seta zdecydowanie przerastało ich sportowe możliwości.

W niedzielnych meczach zagrają: o godz. 17.15 - Polska - Argentyna o trzecie miejsce; o 20.00 - Rosja - Brazylia o pierwsze miejsce. Ten ostatni pojedynek będzie powtórką ubiegłorocznego finału LŚ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska