Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po październikowej ewakuacji Domu Kombatanta w Zielonej Górze jego mieszkańcy trafili do różnych placówek w regionie. Ile osób zmarło?

Natalia Dyjas-Szatkowska
Natalia Dyjas-Szatkowska
Tak wyglądał Dom Kombatanta w Zielonej Górze podczas ogniska koronawirusa.
Tak wyglądał Dom Kombatanta w Zielonej Górze podczas ogniska koronawirusa. Mariusz Kapała
Najpierw bardzo duże ognisko koronawirusa, potem ewakuacja podopiecznych, teraz stopniowe powroty. Tak w wielkim skrócie można opisać ostatnie miesiące w Domu Pomocy Społecznej dla Kombatantów w Zielonej Górze. Wielu podopiecznych wróciło już do placówki. A ile z nich zmarło?

O Domu Pomocy Społecznej dla Kombatantów w Zielonej Górze zrobiło się głośno we wrześniu tego roku, gdy okazało się, że zielonogórska prokuratura prowadzi śledztwo w kierunku narażenia pacjentki przez personel Domu Pomocy Społecznej dla Kombatantów na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Sprawa była bardzo rozwojowa, dołączano kolejne dokumenty, akta... Zaczęli zgłaszać się świadkowie, ruszyły przesłuchania.

Również we wrześniu w placówce wykryto przypadki koronawirusa wśród podopiecznych. Zaczęto testować kolejne osoby, dzięki temu wykryto zakażenia wśród pracowników. Z biegiem czasu zdecydowano się na wykonanie testów wśród całego personelu i wszystkich mieszkańców Domu Kombatanta.

Zachorowań było tak dużo, że zaczęto mówić o ognisku koronawirusa w Domu Pomocy Społecznej przy ul. Lubuskiej. W międzyczasie rezygnację z pełnionej funkcji złożył dotychczasowy dyrektor placówki. Miasto musiało znaleźć pilne zastępstwo. Gdy sytuacja zaczęła być coraz trudniejsza, wojewoda lubuski, Władysław Dajczak, zarządził ewakuację zielonogórskiego Domu Kombatanta.

- 3 października 2020 r., z uwagi na dużą liczbę zakażeń wśród mieszkańców i pracowników, co przekładało się na problemy w zabezpieczeniu opieki, wojewoda lubuski wydał polecenie ewakuacji mieszkańców DPS. Ewakuacja była prowadzona w dniach 4-7 października 2020 r. - wyjaśnia nam Karol Zieleński, dyrektor biura wojewody.

Mieszkańcy Domu Kombatanta zaczęli trafiać do różnych szpitali w województwie. M.in. do gorzowskiej lecznicy. Ale również do szpitala w Żaganiu, Drezdenku, Torzymiu...

Powroty do placówki. Ilu jest już tu mieszkańców?

Z biegiem kolejnych tygodni seniorzy zaczęli wracać do zielonogórskiego DPS-u.

- Przed ewakuacją w DPS było 168 mieszkańców - wyjaśnia nam Wioletta Baziuk, nowa dyrektorka Domu Pomocy Społecznej dla Kombatantów w Zielonej Górze (wygrała ona konkurs ogłoszony przez miasto). - Zaś 19 października rozpoczęliśmy przyjęcia mieszkańców do jednostki. Obecnie w DPS dla Kombatantów przebywa: 107 osób (w tym: chodzących 35, leżących – 36, poruszających się za pomocą sprzętu ortopedycznego – 36).

Jak informuje nas jeszcze W. Baziuk, część podopiecznych przebywa w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym (8 mieszkańców), w szpitalu w Torzymiu (mowa tu o 5 osobach), w Gorzowie Wlkp. (jedna osoba) i jedna w lecznicy zielonogórskiej.

Jaka jest więc liczba mieszkańców po ewakuacji? - 115 - odpowiada W. Baziuk. - W trakcie ewakuacji mieszkańcy zostali skierowani do: szpitala w Torzymiu, Gorzowie Wlkp., Żaganiu. Z poszczególnych podmiotów leczniczych około 20 osób trafiło do szpitala w Drezdenku. Pomiędzy 3 a 19 października kilkanaście osób, z uwagi na ciężki stan zdrowia wymagający ciągłej opieki lekarskiej, zostało przekierowanych do: ZOL-i we Wschowie, Kostrzynie nad Odrą, szpitala w Szprotawie. Z uwagi na ograniczoną liczbę pracowników DPS dla Kombatantów (powodem była izolacja, kwarantanna, zwolnienia lekarskie) kilkoro osób wymagających wzmożonego nadzoru opiekuńczo – pielęgnacyjnego zostało skierowanych do DPS w Bełczu i Trzebiechowie.

A ile osób zmarło? W 2018 roku w Domu Kombatanta odnotowano 62 zgony, w 2019 przez cały rok było ich w sumie 52. Ale już w 2020 roku, czasie pandemii koronawirusa, liczby są większe. I trudno przejść obok nich obojętnie.

- Od 1 stycznia do 3 października 2020 roku było 60 zgonów (53 w DPS, a 7 osób w szpitalu) - wyjaśnia nam W. Baziuk. - Liczba zgonów od momentu ewakuacji: 48 (w tym 47 osób zmarło w szpitalu, 1- mieszkanka w DPS zaraz po powrocie ze szpitala).

W tym tygodniu do DPS-u dla Kombatantów zostaną przewiezieni pozostali mieszkańcy.

Czytaj też: Śmierć w DPS-ach. Statystki mówią, że zgonów z powodu koronawirusa nie było tak dużo, ale rzeczywistość może być inna

Śmiertelność jest najwyższa wśród osób starszych, schorowanych?

Jak sytuację komentuje Wioleta Haręźlak, dyrektor departamentu edukacji i spraw społecznych w zielonogórskim magistracie?

- Z perspektywy COVID-19 w drugim DPS-ie i w ZOL-u na Zaciszu można powiedzieć, że najbardziej narażone na śmiertelne skutki są osoby starsze, z chorobami współistniejącymi - przyznaje W. Haręźlak. - W tych przypadkach śmiertelność jest najwyższa.

W. Haręźlak przyznaje, że nauką było to, że trzeba być przygotowanym na różne zagrożenia.

- Na pewno to, co jest tą lekcją, którą wyciągnęliśmy, to odizolowanie osób chorych i stworzenie takich stref w Domach Pomocy Społecznej, które skutecznie zabezpieczą osoby chore, ale i zabezpieczą osoby, które nie są dotknięte chorobami - słyszymy w magistracie.

W Domu Kombatanta w Zielonej Górze powstało izolatorium

W DPS-ie przy Lubuskiej powstało specjalne izolatorium. I dzięki niemu miasto (gdyby była taka potrzeba) jest w stanie zabezpieczyć inne ośrodki pomocowe w Zielonej Górze. Dzisiaj w takiej strefie w Domu Kombatanta przebywa 15 osób. To są osoby, które (jak słyszymy w urzędzie) np. mają objawy przeziębienia, ale negatywne wyniki testu. Są izolowane, by zachować maksimum bezpieczeństwa dla innych. Bo, jak mówi W. Haręźlak, w Domu Kombatanta jest najwięcej mieszkańców leżących, chorych. I to są też choroby związane z wiekiem.

Przypomnijmy, że przypadki zakażeń koronawirusem wystąpiły też w DPS-ie przy al. Słowackiego. W. Haręźlak podkreśla solidarność pracowników tej placówki. Tu ostatecznie nie była konieczna ewakuacja, pomoc osób z zewnątrz.

Czy po sytuacji w Domu Kombatanta, magistrat rozważa, by w placówce było mniej miejsc, bierze pod uwagę alternatywne rozwiązania? Potwierdza nam to W. Haręźlak. Już to się stało, gdy w placówce wyznaczono specjalną strefę bezpieczeństwa dla pracowników i mieszkańców. To sprawia, że miejsc w Domu Kombatanta jest w sumie mniej. Trwają rozmowy o innych placówkach opiekuńczych i o ewentualnych zmianach.

- Muszą być przygotowane na różne sytuacje - słyszymy w zielonogórskim magistracie. - Jeśli nie wyciągniemy z tego wniosków, to pewnie sytuacja mogłaby się powtórzyć, a nikt by tego nie chciał.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska