Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznaj szkołę, w której nie ma uczniów, nauczycieli, a nawet... lekcji!

Zbigniew Borek
Zbigniew Borek
Klasa Marceliny Czekurłan - Werk to ośmiu chłopców i cztery dziewczyny. - Po prostu superdzieciaki! - mówi wychowawczyni
Klasa Marceliny Czekurłan - Werk to ośmiu chłopców i cztery dziewczyny. - Po prostu superdzieciaki! - mówi wychowawczyni archiwum klasy
- U nas nie ma uczniów i nauczycieli. Są: nasze dzieci oraz ciocie i wujkowie - śmieje się Marcelina Czekurłan - Werk. Ba! W Bogaczowie nie ma też lekcji! Niby jakim cudem?!

Pani Marcelina jest wychowawczynią klasy 2a Niepublicznego Zespołu Szkolno-Przedszkolnego Pro Novo w Bogaczowie, która zgłosiła się do naszego plebiscytu Pokażcie klasę. - O tym konkursie dowiedziała się pani Ania, mama Ali. Wysłała mi informację z dopiskiem, że tworzymy tak wspaniałą klasę i po prostu musimy się zgłosić. No i nie mieliśmy wyjścia! - śmieje się wychowawczyni.

- Kochają poznawać świat, mają mnóstwo pytań i tak naprawdę nie robimy lekcji, tylko szukamy odpowiedzi na ich pytania - gdy opowiada o swojej klasie, aż głos jej się śmieje. O szkole też mówi śpiewająco: - To szkoła marzeń. Jesteśmy jedną wielką rodziną. Dzieciaki kochają swoją panią, ja kocham moje dzieciaki. Do takiej szkoły chciałabym chodzić, gdybym jeszcze była uczniem.

- No tak, moje dziewczyny są na przerwach oblepione dziećmi! - mówi o nauczycielkach dyrektor Aneta Woźniak - Ziółkowska. - Postawiliśmy na budowanie w naszych dzieciach poczucia własnej wartości, na przyjaźń, zaufanie, a nawet miłość. Ja też powtarzam, że kocham swoje dzieci.

Szkoła powstała cztery lata temu na „zgliszczach” publicznej, którą gmina Nowogród Bob-rzański zlikwidowała. - Z mężem i gronem znajomych założyliśmy fundacją, wynajęliśmy od gminy budynek szkoły, który teraz już kupujemy. Zaczynaliśmy od 40 uczniów, dziś już mamy ich 130 w przedszkolu, podstawówce, gimnazjum - opowiada pani dyrektor.

Podkreśla, że oprócz wartości wychowawczych placówka dba też o dydaktyczne. - Postawiliśmy na języki, bez których nie sposób się poruszać we współczesnym świecie. Dzieci już od początku nauki mają pięć godzin angielskiego i trzy godziny niemieckiego tygodniowo. Kładziemy też nacisk na matematykę, która w szkołach publicznych trochę poszła w odstawkę - opowiada szefowa szkoły. Skutek? Wieść o szkole pięknie się rozchodzi: dziś zdecydowana większość jej uczniów dojeżdża szkolnym autobusem z odległego o 5 km Nowogrodu Bobrzańskiego. - Na początku rodzice mieli wątpliwości, ale tłumaczyłam, że mieszkając w Zielonej Górze, do szkoły dojeżdża się nieraz dalej, a u nas przynajmniej nie stoi się w korkach. Poskutkowało! - śmieje się Aneta Woźniak - Ziółkowska. A Marcelina Czekurłan-Werk dodaje (też ze śmiechem): - No a teraz jeszcze pokażemy klasę w plebiscycie „Gazety Lubuskiej”!

A może Wasza klasa chce pójść śladem małej szkoły w Bogaczowie i przyłączyć się do naszego plebiscytu? „GL” zaprasza razem z wojewodą lubuskim Władysławem Dajczakiem i lubuskim kuratorem oświaty Ewą Rawą. Aby się zgłosić, wystarczy wysłać mail z informacją, kto jaką klasę zgłasza na [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska