- Właśnie stuknęło mi 20 lat pracy! Czy uwierzy pani? A tu taka niespodzianka, zostałem zgłoszony do plebiscytu - cieszy Włodzimierz Lach z Zielonej Góry. No właśnie, uwierzyć nie można, że tak młody listonosz ma taki długi staż pracy. - Tak mi życie się ułożyło. Zaraz po skończeniu szkoły poszedłem do pracy. No dobra, miesiąc jeszcze się obijałem w domu, na wakacje pojechałem... - śmieje się pan Włodek. I tak się złożyło, że w tamtym czasie praca była tylko na poczcie. Ale jak mówi, bycie listonoszem było mu przeznaczone.
Mój Listonosz 2015 - GŁOSOWANIE I RANKING
- W rodzinie jest kilku listonoszy, więc wybór chyba był oczywisty. Ale nie żałuję! Oj, nie! Już się przyzwyczaiłem do tej roboty. I jak raz człowiek wejdzie do tego grona to zostaje do emerytury - pan Włodek stara się nie narzekać. Jest ogromnym optymistą, dlatego w swojej pracy widzi same plusy. - Największą zaletą jest to, że listonosz jest panem swojego czasu. Oczywiście muszę roznieść listy, paczki i gazety na czas. Ale mogę to robić we własnym tempie, a w drodze jeść kanapkę. Bardzo się to przydaje, gdy ma się dwie córki, które trzeba wozić na treningi i naukę pływania. A w weekendy na różne zawody. A co dopiero będzie, gdy urodzi mi się trzecie maleństwo... - pan Włodek zdradza nam, że trzecia pociecha jest w drodze. Więc motorower, który jest główną nagrodą w naszym plebiscycie, listonoszowi się przyda. By nie tylko sprawnie roznosił nam pocztę, ale też by szybko wracał do domu i rodziny.
A za drugie i trzecie miejsce jest odpowiednio 1.000 i 500 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?