Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plaga kradzieży w sklepach

Piotr Jędzura 68 324 88 46 [email protected]
Kiedy wartość ukradzionego przedmiotu przekracza 250 zł, sprawa trafia do sądu karnego (fot.Piotr Jędzura)
Kiedy wartość ukradzionego przedmiotu przekracza 250 zł, sprawa trafia do sądu karnego (fot.Piotr Jędzura)
- To już plaga! - tak o kradzieżach w sklepach mówi ochroniarz w jednym z hipermarketów. Giną głownie elektronarzędzia i żywność.

Kiedyś ze sklepów znikały głównie małe urządzenia agd. Powodzeniem cieszyły się też odtwarzacze mp3 i mp4. Złodzieje kradli je do czasu, aż zostały lepiej zabezpieczone. Powoli znikają z marketów tzw. zjadacze - osoby, które chodzą po sklepie po to, by się najeść. Dawniej ginął też na potęgę alkohol. To m.in. już dawno zmusiło sklepy do wprowadzenia osobnych stoisk z kasami. W dodatku na droższych trunkach pojawiły się zabezpieczenia. Przy kasie są nawet skreślane rachunki za alkohol. Po to, żeby nie wynieść kolejnej butelki.

Teraz ginie głównie żywość i elektronarzędzia. - Tylko jak zabezpieczyć puszkę z rybą czy kiełbasę zapakowaną próżniowo? Nie da się na wszystkim zamontować czujników - zastanawia się ochroniarz jednego z hipermarketów.

Policja niemal codziennie ma do czynienia z kradzieżą w sklepie. - Plagą z pewnością są kradzieże drobnych przedmiotów i żywności, których wartość kwalifikuje je jako wykroczenia - wyjaśnia Grzegorz Szklarz, rzecznik prokuratury okręgowej. Oznacza to, że wartość skradzionych rzeczy nie przekracza 250 zł. - W takim przypadku sprawa kończy się na mandacie - wyjaśnia mł. asp. Lidia Kowalska z zespołu prasowego zielonogórskiej policji.

Kto kradnie? - Różnie, zdarzają się nawet starsze panie - mówi nam anonimowy ochroniarz. Towar chowają w kieszeniach płaszczy lub przy kasie nie wykładają go z wózków. - Złapane wyjaśniają, że się pomyliły albo zrobiły to z biedy - relacjonuje ochroniarz. Najczęściej takie osoby są wypuszczane, ale nie zawsze. Oddają towar i wychodzą zawstydzone. - Kradnie również młodzież. Bardzo często sprawcami są osoby uzależnione od narkotyków. Powód kradzieży? Nierzadko ubóstwo - mówi prokurator Szklarz.

Kiedy wartość ukradzionego przedmiotu przekracza 250 zł, sprawa trafia do sądu karnego - mówi mł. asp. Kowalska. Nie trudno o to przy elektronarzędziach. Wiertarki czy szlifierki są drogie i chętnie kradzione. Cwani złodzieje wyszukują jednak sprzęt o mniejszej wartości.

- Podczas interwencji wśród zatrzymywanych co chwilę widzimy nowe twarze. Ale mamy również recydywistów - mówi anonimowy policjant. Przed świętami ginęła głównie żywność oraz kosmetyki, często - alkohol.

Określenie skali problemu jest jednak trudne. O statystyce nie ma mowy. Policja nie prowadzi podziału kradzieży na sklepowe, z domów czy samochodów. Wszystko trafia do jednego worka. - W ubiegłym roku było 1.358 kradzieży ogólnie - wylicza mł. asp. Kowalska. Oznacza to, że dochodziło w tym czasie do prawie czterech kradzieży dziennie. W tym roku policjanci zanotowali już 352 takie zdarzenia.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska