"Plac zabaw zamienia się w plac tortur. Gdzie jest straż miejska?" - pyta nasz Czytelnik (zdjęcia)

Powolną dewastację placu zabaw przy ul. Sikorskiego w Zielonej Górze obserwuje ze smutkiem nasz Czytelnik. Oto list pana Adriana w tej sprawie: "Chciałbym zapytać się władz miasta, dlaczego w tak publicznym miejscu jakim jest park przy ulicy Sikorskiego, plac zabaw jest zdewastowany i niebezpieczny dla dzieci. Skoro straż miejska funkcjonuje, to czy nie powinna pilnować porządku właśnie w takich miejscach? Nie będę wnikał, czy zrobiła to młodzież w wieku szkoły podstawowej, często bawiąca się tam, czy zrobili to jacyś wandale, którym się nudziło... Mnie interesuje, dlaczego to miejsce jest tak zaniedbane pod kątem służb porządkowych, że plac zabaw zamienił się w plac tortur... Począwszy od wystających śrub przy piaskownicy, przez huśtawki, które zapadły się pod ziemię, aż po ogrodzenie placu zabaw, które pozbawione jest elementów drewnianych. Nie wspomnę o kamiennych śmietnikach w okolicy ławek na placu zabaw. Fajna inicjatywa, bo jest pojemnik na śmieci, ale kamienny?! Małe dzieci przewracają się na piasku na tym placu, aż boję się wyobrazić sobie, że jakieś dziecko uderza głową w taki śmietnik. Proszę o zwrócenie uwagi odpowiednich służb. Ja nie zgłaszałem tego nigdzie, bo z doświadczenia wiem, że efekt byłby mizerny". Przeczytaj też: Kolejne drzewo ścięte w parku Braniborskim. Konflikt narasta (zdjęcia)