MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pisarka promowała i rozbawiała głogowian

Anna Białęcka 76 833 56 65 [email protected]
Do biblioteki miejskiej przyszły tłumy na spotkanie z pisarką i satyryczką Marią Czubaszek.
Do biblioteki miejskiej przyszły tłumy na spotkanie z pisarką i satyryczką Marią Czubaszek. Anna Białęcka
Nie dla wszystkich wystarczyło miejsc siedzących. Do biblioteki miejskiej przyszły tłumy na spotkanie z pisarką i satyryczką Marią Czubaszek. Promowała swoja książkę i rozbawiała głogowian.

Głogów był jednym z miast na trasie promującej jej książkę "Każdy szczyt ma swój czubaszek", która jest zapisem rozmowy Artura Andrusa właśnie z Marią Czubaszek.

- Nie spodziewaliśmy się tylu ludzi na tym spotkaniu - powiedziała dyr. biblioteki Izabela Owczarek. - Niestety, nie dla wszystkich wystarczyło krzeseł.

Gości było wielu, gdyż w ostatnim czasie Maria Czubaszek stała się bardzo popularną osobą, występującą w wielu programach telewizyjnych i radiowych. Raz w tygodniu w TVN24 prowadzi popularne "Szkło kontaktowe", występuje w "Śniadaniu Mistrzów", przegląda prasę kolorową a także często gości w porannym programie "Wstajesz i wiesz". Jest mile widziana zapewne nie tylko ze względu na swoją wiedzę, ale także na swój dowcip i wielki dystans do siebie i świata.

Głogowianie ciepło przyjęli M. Czubaszek w miejskiej bibliotece, żywo reagowali salwami śmiechu na jej życiowe mądrości i autoironię. - Jaki jest najbliższy pani projekt? - zapytał na początek mający prowadzić to spotkanie Piotr Mosoń.

- Przyjęło się teraz, nie wiem skąd, nazywać projektem wszystko to co jest gotowe - odpowiadała satyryczka. - Za moich czasów projektem było to, co się dopiero przygotowuje, albo coś wyjdzie lub nie. Ja nic nie projektuję.

- Ale pytam o projekt w znaczeniu "co bym chciała zrobić" - dopytywał prowadzący.
- Wie pan co, mnie to się nic nie chce robić - odpowiadała. - Ode mnie bardziej leniwy jest tylko mój mąż, Karolak. Zawsze to powtarzam - ja nie po to żyję, żeby pisać, tylko piszę po to żeby żyć. Jak są trzy rachunki niezapłacone, to ja zaraz siadam i piszę. Ale żeby mnie tak w piersi coś grało, to nie. No czasami coś tak od papierosów to mi świśnie.

Spotkanie trwało niemal dwie godziny, pisarka czuła się swobodnie, rozbawiała uczestników spotkania. Opowiadała o tym co robi, między innymi o tym jak przygotowywane są kolejne odcinki programu "Spadkobiercy", jak powstają scenariusze do seriali. Na koniec podpisywała swoją książkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska