Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Protasiewicz: - Zakwasy? Dziękuję, miewam

Aleksandra Szczeciak 68 324 88 06 [email protected]
Piotr Protasiewicz do nowego sezonu przygotowuje się z młodymi żużlowcami Falubazu. Jak twierdzi kapitan, od młodych nie odstaje. Jego forma pomimo lat jest niezła.
Piotr Protasiewicz do nowego sezonu przygotowuje się z młodymi żużlowcami Falubazu. Jak twierdzi kapitan, od młodych nie odstaje. Jego forma pomimo lat jest niezła. Tomasz Gawałkiewicz
Kapitan Falubazu na formę nie narzeka. Ma też wiele pomysłów na indywidualne przygotowania do nowego sezonu. Póki co trenuje wspólnie z młodszymi zawodnikami i jak mówi: - Zakwasy są, ale nie tylko u niego.

- Pomagają przygotowania na sali, czy woli pan świeże powietrze i żużlowy tor?
- Niedawno skończyliśmy jazdy i na motor jeszcze przyjdzie czas. Musimy odreagować sezon, odpocząć od motorów. Na pewno widać braki w formie, ale powinno być tylko lepiej.

- Odpowiada panu taka forma ćwiczeń?
- Czy to dobry wybór okaże się na torze. Ponieważ na wynik żużlowca wpływa przygotowanie kondycyjne, sprzęt, forma jeździecka, trochę szczęścia. Jest wiele składowych. Rok temu mieliśmy treningi pod okiem Tomasza Paska i uważam, że wszyscy byli zadowoleni. Oczywiście przyszedł wynik w postaci złota. Nie ma co wymyślać. Ćwiczenia muszą być dobrane z sensem, uważam, że Tomek robi to bardzo dobrze.

- Zakwasy już były?
- Jasne, że tak. W tym wieku ciężko żeby nie było. Ale z tego, co wiem młodsi też mają, więc póki, co nie odstaję od reszty. Nie jest chyba ze mną tak źle.

- Trening całkiem serio, czy robicie sobie czasem koleżeńskie żarty?
- Jak jest trening to nie ma żartów. Tomek twardo tego pilnuje. Podchodzimy poważnie i bez śmiechu. Jakby to były tylko żarty to lepiej zostać w domu i nie przychodzić.

- Wcześniej w Bydgoszczy miał pan człowieka, z którym przygotowywał się do sezonu...
- Nastąpiły zmiany. Już trzeci rok przygotowuję się z chłopakami wspólnie. Drugi rok z kolegą Tomkiem. Zawsze w grupie są ciekawsze ćwiczenia. Wolę tę formę. Czas szybciej leci i jest weselej. Są też zdecydowanie łatwiejsze.
- Wiem, że jest pan dobrym piłkarzem, czy ta dyscyplina też wchodzi w grę podczas przygotowań?
- Dobry to zbyt mocno powiedziane. Jednak na tle żużlowców chyba przyzwoity. Uważam, że każda forma sportu w każdej odmianie jest dobra, czy to koszykówka, czy unihokej. Lubię sobie pobiegać za piłką. Jak mam w niedzielę siedzieć w domu przed telewizorem to wolę spędzać czas aktywnie.

- A wyjazd na motocross? Pogoda póki, co sprzyja...
- W lutym. Nie teraz. Teraz jest odreagowanie od toru. Później trochę crossu, jeśli będą warunki pogodowe. A następnie pod koniec lutego, początek marca już planuję wyjechać na żużlowy tor.

- Oprócz tego jakieś inne dyscypliny?
- Na pewno narty. Czekam jednak na warunki. Oczywiście będzie rodzinnie, może trochę solo.

- Czas na relaks jeszcze będzie, czy wakacje są za panem?
- Odnowa biologiczna. Tych sezonów mam kilka w kościach i do tego muszę się bardzo przykładać. Jak nie zadbam to później nie mogę podnieść się z łóżka. Kontuzji miałem sporo, złamań jeszcze więcej, także muszę pilnować tego tematu. Ale to nie odnowa relaksująca, nie sielanka, to nie są masaże odprężające tylko sportowe.

- Z roku na rok ciężej jest podgonić młodych podczas treningów?
- Tylko ciężej pod tym kątem, że dłużej dochodzę do siebie. A chłopacy jeszcze muszą trochę potrenować, by do mnie równać. Więc nie mam na co narzekać.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska