Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Protasiewicz: Liczą się duże punkty

Marcin Łada 68 324 88 14 [email protected]
Piotr Protasiewicz jest filarem zielonogórskiej drużyny i jednym z najlepszych polskich zawodników. Wielokrotnie nagradzany za postawę na torze, dżentelmen także poza nim.
Piotr Protasiewicz jest filarem zielonogórskiej drużyny i jednym z najlepszych polskich zawodników. Wielokrotnie nagradzany za postawę na torze, dżentelmen także poza nim. Tomasz Gawałkiewicz
- Patrząc w tabelę Tarnów i Gorzów są na razie poza zasięgiem, ale to dopiero pierwsza część rundy zasadniczej - ocenił kapitan Stelmetu Falubazu Piotr Protasiewicz. - Uważam, że nasza optymalna forma jest jeszcze daleko.

- W starciu z Lotosem Wybrzeżem powinno być lekko, łatwo i przyjemnie, a wygraliście 46:43 po ciężkiej walce. Zaskoczony?
- Poległo tu już kilka drużyn. Z tego, co pamiętam nie udało się zespołom z Rzeszowa i Częstochowy. Gdańsk to nie jest łatwy kawałek żużla i poprzeczka zawieszona dosyć wysoko. My też jedziemy w kratkę, ale są dwa punkty i to najważniejsze. Nie ma sensu rozwodzić się nad stylem. Andreas Jonsson zrobił nam supermecz i jemu głębokie ukłony, bo pociągnął naszą drużynę. Ja też pojechałem lepiej niż pozwalał mi sprzęt. Cieszę się, bo miałem troszkę problem ze startami. Na sześć biegów nie wygrałem żadnego startu, a jednak kilka tych punktów przywiozłem. Czeka mnie jeszcze trochę pracy, ale nie tylko mnie, bo chłopaków także. Wierzę, że do kolejnego meczu ligowego pozbieramy się i zaprezentujemy się lepiej.

- Rafał Dobrucki mówił, że na półmetku meczu w Gdańsku mieliście naradę i poszukiwaliście najlepszych ustawień. Było nerwowo?
- Myślę, że nie trafiliśmy z ustawieniami naszych motocykli. Ja w ogóle zmieniłem maszynę. Pozostali poszli w inną stronę z ustawieniami i to zaczęło procentować w drugiej części zawodów. Po trzech, czterech biegach wiedzieliśmy, że nie ma co się poddawać. Pojechaliśmy wyścig na 5:1, później na 4:2 i znów na 5:1. To było mocne i wszystko odwróciło się we właściwą stronę. Później jeszcze 5:0. A rozmowy nie dotyczyły samej jazdy, bo trudno kogoś z nas jej uczyć w trakcie meczu. Chodziło raczej o ustawienia i rozegranie pierwszego łuku, bo to było kluczem do zwycięstwa.

- Proszę powiedzieć, co się wydarzyło w XIV biegu. Jak to wyglądało z pana punktu widzenia?
- Źle rozegrałem pierwszy łuk. Umówiliśmy się tak z Patrykiem, że nie będę się wynosił. Wygraliśmy start i uciekaliśmy na czele. Pojechałem po krawężniku, niestety, zbyt delikatnie. Najpierw Jonasson mnie zamknął, a później Nicki wyprzedził po zewnętrznej. Patryk popełnił błąd i tak się skończyło, że w szczycie łuku z 5:1 zrobiło się 1:5. Na szczęście mieliśmy dziś jokera Jonssona, który zapewnił nam korzystny wynik. Można powiedzieć, że nie zaprezentowaliśmy się idealnie, ale trzeba pamiętać, że za rywali mieliśmy dwóch bardzo dobrych przeciwników. Oni ciągną całą ten zespół.
- Drużyna i Piotr Protasiewicz jadą lepiej. Możemy już tak powiedzieć po meczu w Gdańsku? A może każdy pojedynek to inne rozdanie?
- Nie chciałbym się nadmiernie rozwijać na temat: kto, co i jak. Liczą się duże punkty zdobyte na torze. Wygraliśmy w Toruniu, u siebie z Lesznem i teraz w Gdańsku. Uważam, że nasza optymalna forma jest jeszcze daleko. Przypomnijmy sobie choćby Jonasa z ubiegłego roku, kiedy w play offach robił nam w każdym meczu po 12 punktów. Teraz widać, że to jeszcze nie to. Ale Łoktajew jedzie bardzo dobrze i równo. Z drugiej strony gdyby do wyniku z Wybrzeżem dołożyć tyle punktów Patryka, ile przywoził od początku roku, to może się okazać, że w następnych pojedynkach będzie bardzo fajnie. Nie dopatrywałbym się problemów, ale trzeba cały czas pracować, bo - jak wspomniałem - to jeszcze nie jest optymalna dyspozycja.

- Czy będzie pewne miejsce w czwórce?
- Patrząc w tabelę Tarnów i Gorzów są na razie poza zasięgiem, ale to dopiero pierwsza część rundy zasadniczej. Nie ma co wieszać medali, trzeba zbierać punkty i starać się o to miejsce.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska