O tym, że fani piłki ręcznej nie mogą oglądać spotkań rozgrywanych w hali Uniwersytetu Zielonogórskiego przy ul. Prof. Szafrana, pisałem 29 września. Tak, po rozmowach z moimi informatorami zasugerowałem, że to efekt bałaganu na korytarzach obiektu i na trybunach, które zamieniły się w graciarnię. Na zdjęciach pokazałem lodówki, telewizory, szafy, szafki, stoły, biurka, krzesła, opony, doniczki, wykładziny, zlewozmywak czy paczkę wełny szklanej.
Zespół antykryzysowy, przeprowadzka katedry, wakacje...
28 września skontaktowałem się telefonicznie z Katarzyną Doszczak z biura prasowego UZ, by poprosić o wyjaśnienia. Ustaliliśmy, że pytania prześlę mailem. Zrobiłem to tego samego dnia przed południem.
- 1. Dlaczego wydarzenia sportowe w hali Uniwersytetu Zielonogórskiego przy ul. Prof. Szafrana odbywają się bez udziału publiczności?
- 2. Kto podjął taką decyzję i na jakiej podstawie?
- 3. Jaki wpływ na tę decyzję miał bałagan panujący w korytarzach hali i w wejściu, którym zwykle wpuszczani byli kibice?
Nazajutrz telefonicznie przypomniałem się ze swoimi pytaniami, ale odpowiedzi i tak nie otrzymałem. 30 września po południu, czyli po publikacji materiału, mail przysłała Ewa Sapeńko, rzecznik prasowy UZ. Napisała m.in.:
„Niniejszym informuję, że wprowadzone w Uczelni przez Zespół Antykryzysowy Uniwersytetu Zielonogórskiego obostrzenia związane z pandemią wirusa Covid-19, mają swoje źródło w wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego i Ministerstwa Zdrowia. Brak publiczności w czasie imprez sportowych wynika ze wspólnych ustaleń z kierownictwem Klubu Uczelnianego AZS, mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa sportowcom, obsłudze i pracownikom Uniwersytetu a także uczestnikom rozgrywek. I jest to jedyny powód tej sytuacji. Hala Sportowa to jeden z obiektów Uniwersytetu Zielonogórskiego - od początku pandemii wstęp do budynków UZ został ograniczony wyłącznie do pracowników w nich zatrudnionych i studentów. Uniwersytet jest jednostką autonomiczną i fakt, że w innych obiektach sportowych imprezy odbywają się z udziałem widzów, nie ma żadnego znaczenia”.
Rzecznik Sapeńko dodała, że sprzęty zgromadzone w korytarzach hali pochodzą z Katedry Wychowania Fizycznego, którą trzeba było przenieść z siedziby przy ul. Wyspiańskiego. Przypomniała, że „wakacje na uczelniach trwają do 30 września”. I wytknęła, że zdjęcia, którymi zilustrowałem artykuł, „zrobiono kilka dni wcześniej”. To prawda, dokładnie 22 września, przy okazji finału regionalnego Pucharu Polski. Ale w dniu publikacji materiału dwukrotnie byłem w hali przy ul. Prof. Szafrana - rano i po południu. I za każdym razem mogłem pstryknąć identyczne fotki. Pan konserwator (postawny mężczyzna w zielonych ogrodniczkach) bez problemu wpuścił mnie do środka i nawet nie pytał, czy jestem pracownikiem, czy może studentem UZ. A przecież tylko te osoby miały prawo wstępu do budynków uczelni, prawda?
Z hali UZ zniknęła zdecydowana większość gratów...
Nic to. Najważniejsze, że sobotnie derby kibice wreszcie będą mogli obejrzeć z poziomu trybun. Przy okazji zapytałem, co spowodowało zmianę decyzji uczelni w sprawie uczestnictwa publiczności w meczach piłkarzy ręcznych w hali UZ. Rzecznik Sapeńko odpisała:
„od 4 października, czyli od dnia rozpoczęcia zajęć dydaktycznych w nowym roku akademickim na Uniwersytecie Zielonogórskim, wszystkie imprezy sportowe w hali przy ul. prof. Z. Szafrana odbywają się przy udziale publiczności”.
Czy to jest odpowiedź na moje pytanie? Kochani Czytelnicy, oceńcie sami.
W czwartek (21 października) po południu też byłem w hali UZ. Z korytarzy zniknęła zdecydowana większość gratów. Te, które zostały, są zasłonięte przesuwnymi szarymi tablicami.
Obejrzyj wideo: Zielona Góra. Teleskop UZ będzie obserwował... śmieci w kosmosie
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?