Dlatego po meczu byli mocno rozczarowani, bo gorzowianie zremisowali z nimi 24:24.
Każdy, kto choć trochę zna się na sporcie, nie dawał grającym u siebie akademikom najmniejszych szans. Wiary nie stracili chyba tylko zawodnicy, bo przez całe spotkanie toczyli z Wisłą wyrównany bój o każdą piłkę.
Klucz do sukcesu
Przed meczem wcale nie było różowo. Trener AZS-u AWF-u Michał Kaniowski nie mógł skorzystać ze wszystkich swoich podopiecznych. Zabrakło Bartosza Ruszkiewicza, Pawła Kaniowskiego i Arkadiusza Bosego, a Krzysztof Kubillas zagrał tylko kilka minut. Tym barzdiej zaskoczeniem był fakt, że w wyjściowym składzie znalazł się m.in. 19-letni Mateusz Stupiński. - Cieszę się, że zagrał bardzo dobrze - komplementował podopiecznego szkoleniowiec. - Bramek wprawdzie nie rzucił, ale obrona i przechwyty w jego wykonaniu napawają optymizmem.
To właśnie defensywa była najmocniejszą bronią gospodarzy. - Nigdy nie lekceważymy przeciwnika - zapierał się zawodnik Wisły Michał Matysik. - Wiedzieliśmy, że jeżeli damy akademikom grać na remis, to będą walczyli do końca i tak się, niestety, stało.
Babiczka pohazi z Chrzanowa
Na uznanie zasłużyli wszyscy gorzowianie, a jednym z wyróżniających się graczy był Marcin Skoczylas. Rozgrywający przyszedł do Gorzowa z MTS-u Chrzanów. Nic dziwnego, że koledzy wołają na niego... Babiczka. - Wszystko przez reklamę - śmieje się zawodnik. O swej grze powiedział krótko: - Przecież w pojedynkę nie wygrałbym meczu. Jest fajnie, więc teraz niech się martwią pozostali rywale.
- Pierwszy mecz zawsze obfituje w takie emocje - tłumaczył trener Kaniowski. - Wykorzystaliśmy niedokładność Wisły w ataku, do tego doszła niesłychana ambicja chłopaków, postawa Krzyśka Szczęsnego w bramce i mamy superwynik. Nie spodziewałem się, że to się tak skończy i dlatego z całego serca gratuluję drużynie dzielnej postawy.
Nasz szkoleniowiec podkreślał, że remis z mistrzem Polski na początek jest bardzo cenny: - To zawsze dodaje wiary, a jednocześnie pokazuje, że wykonaliśmy dobrą robotę. Na początku nie wierzyłem, że może się udać, ale z każdą minutą coraz mocniej myślałem, że może coś z tego będzie, może nie przegramy wysoko. Stąd moja radość.
Dołączy reprezentant kraju
W starciu z mistrzem Polski nie zobaczyliśmy także Filipa Kliszczyka. Były reprezentant Polski podpisał umowę z gorzowskim klubem w piątek późnym wieczorem i dlatego wszelkie formalności będą załatwiane dopiero w tym tygodniu. 31-letni rozgrywający ma na koncie blisko 70 występów w reprezentacji Polski. Ostatnio zawodnik występował w islandzkim Fram Reykjavik. Wcześniej, przez dwa lata bronił barw szwajcarskiego Grasshopper Zurych. W Polsce występował w Vive Kielce i Śląsku Wrocław, z którymi zdobywał złote medale. Przez wiele lat był w pierwszej dziesiątce najlepszych strzelców ekstraklasy z ponad 100 bramkami na koncie.
Być może wkrótce zwiększy się też budżet klubu. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, nasi działacze negocjują z firmą z branży energetycznej.
Paweł Tracz
0 95 722 69 37
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?