Pijany kierowca na S3. Tłumaczył, że jedzie nad morze (zdjęcia)

Do zdarzenia doszło w poniedziałek 19 stycznia wieczorem na niebezpiecznym odcinku drogi S3 pod Zieloną Górą. Zaraz po zderzeniu pijany kierowca powiedział poszkodowanym, że… "jedzie nad morze", a pasażer hyundaia uciekł. Kierowca volkswagena busa jechał S3 pod Zieloną Górą w kierunku Sulechowa. - Wyprzedziłem ciężarówkę i wróciłem na swój pas - relacjonuje przebieg zderzenia kierowca busa. Wtedy doszło do zderzenia. - Poczułem silne uderzenie w tył i ledwo opanowałem auto, żeby nie wypaść z drogi - mówi kierujący busem. Po chwili bus zatrzymał się na poboczu. Ominął go samochód osobowy i zatrzymał się. To był hyundai. Miał kompletnie rozbity przód i przebitą przednią oponę. Tylko dlatego kierowca nie odjechał. Kierowca i pasażer hyundaia byli kompletnie pijani. Bełkotali. Kierowca hyundaia z okolic Wrocławia powiedział, że "jedzie nad morze". Poszkodowany na miejsce kraksy wezwał policję. Drogówka dotarła bardzo szybko. Na widok nadjeżdżającego radiowozu pasażer hyundaia uciekł zostawiając, niedopite piwo na poboczu drogi. Kierowca został, był kompletnie pijany. Kiedy dmuchnął w alkomat okazało się, że ma ponad dwa promile alkoholu. Kierujący został zatrzymany przez policję. Miał szczęście, że nikomu nic się nie stało.