- Najbardziej w pamięci utkwiła mi akcja, w której brałem udział, jeszcze... zanim wstąpiłem do straży! To była powódź stulecia w 1997 r. Byłem wtedy w wojsku, wspieraliśmy strażaków w działaniach i wtedy poczułem, że to zajęcie dla mnie. Gdy w 1999 r. trafiłem w końcu do jednostki ratowniczo-gaśniczej, wiedziałem, że to jest to! Niedługo potem, w 2001 r. wyjechałem na kolejną akcję przeciwpowodziową - tym razem na Wiśle. Bycie strażakiem to powód do dumy. Pomaganie ludziom to świetna sprawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?