Kolejny słaby mecz Korony w Kielcach - wypowiedzi po meczu z Górnikiem

Grzegorz Bonin, pomocnik Górnika: - Moja bramka była bardzo ważna, później grało nam się łatwiej. Spodziewaliśmy się takiego meczu. Korona zaczęła z dwoma napastnikami w wyjściowym składzie, wiedzieliśmy, że będzie omijać drugą linię. Tak też było. Na szczęście dzisiaj za dużo dobrego w wykonaniu Korony nie było. Po strzeleniu drugiej bramki było już praktycznie po meczu. W końcówce mogliśmy jeszcze podwyższyć wynik. Przyjazd do Kielc w dalszym ciągu wywołuje u mnie dodatkowe emocje. Zawsze z sentymentem podchodzę do spotkań z Koroną rozgrywanych na Kolporter Arenie.

Marcin Cebula, pomocnik Korony: - W tym sezonie lepiej radzimy sobie na wyjazdach. Musimy nad tym popracować, bo trzeba poprawić grę na Kolporter Arenie. W pierwszej połowie nie graliśmy źle, ale to przeciwnik zdobył bramkę i później ciężko było się podnieść. Po wejściu starałem się ożywić grę Korony, ale nic to nie dało, bo nie strzeliliśmy gola. W następnych spotkaniach musimy się wystrzec kontrataków rywala. Teraz jedziemy do Krakowa. To że Wisła wysoko wygrała z Podbeskidziem nie znaczy, że wygra też z nami.

Zbigniew Małkowski, bramkarz Korony: - To był kolejny mecz przed własną publicznością, który nam nie wyszedł. Wygrał zespół, który może nie stworzył więcej sytuacji, ale był skuteczniejszy. Do momentu straty gola nasza gra nieźle wyglądała. Po stracie bramki nie potrafiliśmy pozytywnie zareagować. Kolejny zespół, który z Kielc wywozi trzy punkty. Korona stała się zespołem "odwrotności". Wcześniej miała problemy ze zdobywaniem punktów na wyjazdach, teraz ma problemy z wygrywaniem u siebie. Dziś będziemy jeszcze rozpamiętywać tę porażkę, a od wtorku trzeba zacząć myśleć o Wiśle. Tam trzeba naprawdę zagrać bardzo dobrze, żeby nie powtórzy wyniku Podbeskidzia.

WSZYSTKO o piłce nożnej w Świętokrzyskiem