- Kiedy w 1946 r. mój dziadek przyjechał w te strony ze wschodu, został sołtysem Turska. Sołtysem był mój ojciec, a następnie jego chrześniak. Sołtysowanie mam więc we krwi - śmieje się B. Boruk.
Trafiła do Gądkowa Wielkiego prawie ćwierć wieku temu i od razu zaczęła działać. Najpierw utworzyła radę parafialną, a w 1994 r. została sołtysem. - Choć mieszkam tu krótko, wiem, że trudno o lepszego sołtysa. Robi we wsi to, co trzeba - mówi nam sprzedawczyni w sklepie Urszula Kamińska. Jej słowa potwierdza rolnik Czesław Nowak. - Kiedy pani Boruk została sołtysem, wreszcie doczekaliśmy się oświetlenia. A teraz remontują kościół - kiwa głową z uznaniem.
Znaczną część pieniędzy na remont kościoła dali mieszkańcy wsi. Zbiórkę wymyśliła pani sołtys. Przez trzy lata udało się zgromadzić 60 tys. zł! - Teraz trwa remont dachu, a wkrótce zamierzamy się wziąć za malowanie - pani sołtys z dumą pokazuje kościół, gdzie praca idzie pełną parą. - Następny w kolejce jest kościół w Radzikowie - wyjaśnia. Zorganizowała nawet parafiadę, czyli piknik, podczas którego zbierano fundusze na remont.
Ale to nie wszystko. Z inicjatywy Bożeny Boruk wieś zaczęła się starać o budowę sieci wodno - kanalizacyjnej. - Staraliśmy się o unijne pieniądze. Niestety, nie udało się, bo nasza gmina ma niewielu mieszkańców - mówi sołtysowa. Nie poddaje się jednak. Gmina jej pomaga. - Niedawno oddaliśmy do użytku świetlicę - wylicza B. Boruk. Dzięki jej staraniom w szkole pojawiło się też 11 stanowisk komputerowych, podłączonych do internetu. Pani sołtys dba również o rozrywki, a w tym wszystkim wspiera ją mąż Józef.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?