Pan Tadeusz ma pomysł na przebudowę ważnego zbąszyńskiego skrzyżowania

Skrzyżowanie ulic 17 Stycznia i Dolnej jest tak ważne, bo obie ulice są jednocześnie drogą wojewódzką nr 302. Nimi przez miasto idzie ruch samochodów, w tym ciężkich. Już niedługo ruch się zwiększy, a wraz z nim korki, bowiem parę kilometrów od Zbąszynia w kierunku Trzciela buduje się autostrada A2. Między oboma miastami powstaje węzeł autostradowy. Przez tę krzyżówkę będzie się dojeżdżać do A2. Ponadto powodem korkowania się tego miejsca jest częste spuszczenie szlabanu na pobliskim przejeździe kolejowym.

- Chcemy uporządkować skrzyżowanie Dolnej i 17 Stycznia; to nie będzie wielka inwestycja, raczej remont, który minimalnie poprawi sytuację w tym trudnym miejscu - wskazuje wiceburmistrz Tomasz Kurasiński. - Roboty będą zrealizowane w tym roku.

Właścicielem obu traktów (zatem także skrzyżowania) jest Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Poznaniu. Miasto ma niewiele do gadania o swych ulicach. Jednak pewne sugestie ratusz może zgłaszać. Zaczęło się, jak opowiedział wiceburmistrz, od rozmowy z WZDW o... kwiatkach. Żeby upiększyć to miejsce.

- Wyszliśmy z propozycją, że kwiatki weźmiemy na siebie, a chcielibyśmy żeby "drogi wojewódzkie" zadbały o krzyżówkę - tłumaczy Kurasiński. - Stanęło na tym, iż właściciel ulicy ułoży krawężniki po stronie dawnego Hartwiga i da tam chodnik dla pieszych. Ponadto zrobi wjazd do ekspedycji kolejowej od ul. Dolnej.

Ciekawszą propozycję, załatwiającą problem korków na skrzyżowaniu, zgłosił nam Tadeusz Czyż. Codziennie jeździ przez tę krzyżówkę do pracy i widzi, co się na niej dzieje.

- Jeśli z podporządkowanej ul. Dolnej tir chce skręcić w lewą stronę ul. 17 Stycznia, czyli do przejazdu kolejowego, to musi czekać i przepuszczać każdy samochód. Słowem cały ruch na 17 Stycznia - T. Czyż robi szkic na kartce. - Także pojazdy za tirem muszą wówczas czekać w kolejce. A jeśli na dodatek zamknięty jest szlaban przy torach, wszyscy kierowcy w tym korku są zablokowani.

Czyż widzi proste rozwiązanie. Otóż równolegle do końcówki ul. Dolnej idzie brukowana droga wiodąca ongiś do dawnej firmy spedycyjnej Hartwig. Gdyby wykorzystać drogę, położyć na niej asfalt, to mogłaby stanowić tzw. lewoskręt z Dolnej.

- Aż się prosi, żeby to zrobić, gdyż koszt robót nie powinien być duży, a korzyści znaczne - uważa mieszkaniec i uczula: - To naprawdę ważne, bo niedługo pójdzie tym skrzyżowaniem transport do autostrady. Wtedy dopiero zaczną się kłopoty!

Wiceburmistrz Kurasiński tłumaczy, że to nie takie proste, bo... - Wspomniana przez pana Czyża droga brukowa należy do PKP, a nie możemy działać na nie swoim gruncie - mówi Kurasiński.

- Trzeba wystąpić do kolei o przekazanie drogi - replikuje Czyż. - Wiem, iż PKP ma różne długi wobec gminy, niech przekaże ziemię w zamian z umorzenie któregoś długu.

Wiceburmistrz twierdzi, że jak zna kolej, to taka procedura potrwa latami. - Na razie zróbmy to, co jest realne - stwierdza.

- Termin może być długi, może być krótki - przekazuje Piotr Kryszak, rzecznik oddziału zagospodarowania nieruchomościami PKP w Poznaniu. Tłumaczy, że wszystko zależy od tego, czy nieruchomość jest obciążona wierzytelnościami. I dodaje: - Wiele zależy od woli obu stron.