MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pan Jerzy zamiast przyjąć prezenty imieninowe - prosił, żeby wpłacać na sztandar OSP w Starym Jaromierzu

Eugeniusz Kurzawa 0 68 324 88 54 [email protected]
- Ten budynek szkolny, do którego jeszcze jako dziecko chodziłem, pochodzi z 1882 r. - wyjaśnia Jerzy Fabiś ze Starego Jaromierza
- Ten budynek szkolny, do którego jeszcze jako dziecko chodziłem, pochodzi z 1882 r. - wyjaśnia Jerzy Fabiś ze Starego Jaromierza fot. Krzysztof Kubasiewicz
Okazuje się, że decydujące zdanie na temat daty obchodów300-lecia Starego Jaromierza miała stara, poniemiecka... kronika szkoły podstawowej istniejącej ongiś w tej wsi.

- Ta księga jest dla nas nieocenionym źródłem wiedzy o historii miejscowości, jej założycielach, mieszkańcach i wielu drobiazgach - wylicza Jerzy Fabiś, też mieszkaniec Starego Jaromierza, bardzo zaangażowany nie tylko w przygotowania do obchodów 300-lecia wsi.

Ponieważ zgodnie ustalono, iż tę rocznicę trzeba połączyć z gminnymi dożynkami i 60-leciem straży pożarnej, główni organizatorzy myślą o tych trzech wydarzeniach jako jednym, które odbędzie się 30 sierpnia. Do tej pory np. musi być gotowy sztandar OSP. Pieniądze zbiera Społeczny Komitet Fundacji Sztandaru.

Wpłaty na sztandar

- Brakuje nam jeszcze ok. półtora tysiąca złotych - informuje Stanisław Początek. - A koszt sztandaru wychodzi ok. 5 tys. zł.

Tu pan Stanisław podkreśla nietypowy gest J. Fabisia, który obchodząc niedawno imieniny zapowiedział wszystkim gościom, żeby nie przychodzili z prezentami, tylko z... wpłatami na strażacki sztandar.
- Gdzie indziej ktoś by tak postąpił? - pyta sołtys Marek Jokść. - Tylko u nas, w Jaromierzu!

- Z tą kroniką szkolną była ciekawa sprawa - wraca do tematu pan Jerzy. - Po wojnie znaleziono ją na strychu, na szczęście ocalała. I wtedy pierwsza nauczycielka naszej podstawówki, Anna Niedzielska, chcąc poznać dawne dzieje, zleciła przetłumaczenie księgi. Z zapisów wynika, iż tłumaczył "ob. Setny", prawdopodobnie też nauczyciel, z Kargowej.

Kronika była prowadzona od 1873 r. przez niemieckich nauczycieli. Można zatem domniemywać, iż mniej więcej w tym czasie (a może nieco wcześniej?) powstała we wsi placówka oświatowa.

Trzech zasadźców

A jak to było z założeniem Starego Jaromierza?

- W kronice szkolnej widnieje zapis, iż w 1709 roku właściciel Antoni Modlibowski darował grunty trzem swoim poddanym - przekazuje J. Fabiś. Byli to Walerian Schaffer, Grzegorz Kochinke i Chrystian Hasse; każdy otrzymał po "30 morgów", ponadto Modlibowski dał ziemię pod budowę szkoły. - I tej daty się trzymamy, uznajemy 1709 rok za datę założenia Starego Jaromierza. Notabene niemiecka nazwa wsi brzmiała - Hauland, co znaczy kraina siana.

Fabiś uważa, iż trzeba przypominać ludziom lokalną historię i świętować rocznice, gdyż po wojnie wieś - do 1945 r. leżącą zaledwie kilometr od granicy z Polską - zaludniła trudna mieszanka ludzi. I o tym są wzmianki, już w polskiej części kroniki.

- To prawda, byli Wielkopolanie, Mazowszanie, osoby z Polesia, autochtoni - potwierdza S. Początek. - Nie było jednak integracji, może dopiero po stanie wojennym ludzie się zbliżyli, a pewniej po 1989 r.

- Teraz już wiele robimy wspólnie - dorzuca sołtys Jokść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska