Jeszcze kilka lat temu najmłodsi byli szczepieni w gabinetach lekarskich, a uczniowie w szkołach. To się jednak zmieniło - teraz karty szczepień wszystkich pacjentów do 18. roku życia znajdują się u zadeklarowanego lekarza, czyli naszego rodzinnego doktora. Jeśli chcemy dziecko przenieść do innego lekarza, przenosimy do niego także kartę.
Pamiętają wszyscy
Najwięcej szczepionek podaje się dzieciom przez pierwsze dwa lata ich życia. Wtedy też z reguły wszystko przebiega dość sprawnie - rodzice są na bieżąco informowani przez lekarza lub pielęgniarkę o kolejnym terminie szczepienia. Często data wpisywana jest do książeczki zdrowia dziecka.
- Ale obowiązek pamiętania o szczepieniach spoczywa nie tylko na nas, ale także na rodzicach - twierdzi dyplomowana pielęgniarka z Zielonej Góry Agnieszka Bajko-Kowalska. - Tym bardziej, że im dziecko jest starsze, tym częstotliwość szczepień jest mniejsza. Np. między drugim, a piątym rokiem życia jest przerwa.
Kilka wezwań
Zdarza się, że mimo kilkakrotnych monitów ze strony pielęgniarki (w tym listy polecone), rodzice nie pojawiają się z dzieckiem na obowiązkowym szczepieniu. - Wtedy do domu pacjenta idzie pielęgniarka środowiskowa - wyjaśnia rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Zielonej Górze Joanna Kopaczel-Adamczewska. - Gdy i to nie pomoże, kieruje sprawę do nas. Najczęś-ciej nasze upomnienie odnosi skutek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?