Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Palmiarnia reaktywacja

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
Ryszard Sobiecki z Sulechowa zdjęcia z Palmiarni chce przesłać rodzinie, aż w Bieszczady
Ryszard Sobiecki z Sulechowa zdjęcia z Palmiarni chce przesłać rodzinie, aż w Bieszczady Mariusz Kapała
Palmiarnia się zmienia. W maju zajrzymy tu do Mediateki i ogródka na tarasie. Będzie nowe menu, strona internetowa i szkielet nosorożca. Zarządca Robert Walczak: - Lokal stanie się perłą.

Palmiarnia już na plusie

Szymon Kwiatkowski bardzo lubi przychodzić do Palmiarni. Nie tylko, dlatego, że można zobaczyć wyjątkowy daktylowiec kanadyjski.

- To jest nasza wizytówka - mówi mężczyzna. - I magiczne miejsce, które nadaje się na każdą okazję. Bo można tu zaprosić dziewczynę na kawę i deser, ale i spotkać się z kimś w interesach.
W ostatnich latach Palmiarnia nie miała dobrej passy. I to pomimo kompleksowego remontu. Gmach podniesiono, aby mógł się w nim zmieścić daktylowiec. W 2008 obiekt został połączony z Miejskim Zakładem Pogrzebowym. Tym sposobem powstał Zielonogórski Zakład Usług Miejskich. Efekty? Już po roku działalności spółka przyniosła ok. 1 mln zł strat. W 2009 r było tylko troszkę lepiej. Deficyt wyniósł 742 tys. zł. Radni opozycji grzmieli, że restauracja przejada pieniądze na inwestycje zakładu pogrzebowego. Kolejną łyżkę dziegciu dokładali mieszkańcy. Narzekali na kiepskie menu w restauracji i jakość obsługi. Była prezydent Bożena Ronowicz i obecna radna PiS zastrzeżenia ma do dziś. - Niedawno byłam na lodach. Nie miałam dużego wyboru - opowiada. - Połączenie świetnej restauracji z zakładem pogrzebowym było sporym błędem. Zakład pogrzebowy dokłada do Palmiarni i nie inwestuje np. w piec do spopielania zwłok.

Czy Palmiarnia jest rzeczywiście taką kulą u nogi?

Marian Ziętkiewicz, prezes ZUM: - W 2010 Palmiarnia była już na plusie. Zysk wyniósł 38 tys. zł. Dane za 2011 poznamy w maju, ale wszystko wskazuje na to, że po stronie zysków odnotujemy ok 18 tys. zł. To miejsce ma duży potencjał. Oczekiwania wobec nas są często nierealistyczne. Z jednej strony chcemy, aby to była nasza wizytówka. Z drugiej domagamy się styp. Musimy się na coś zdecydować. Problemem jest to, że brakuje nam sali na taką okazję. Stypy odbywają się zazwyczaj ok. 13.00 - 14.00 w momencie, kiedy Palmiarnię zwiedzają wycieczki szkolne. To niezbyt fortunne. Ale wprowadzamy zmiany. I wylicza: - pojawił się już nowy jadłospis, wymieniliśmy część kadry na bardziej fachową.

Palmiarnia odżyje!

Od kilku miesięcy Palmiarnia ma nowego zarządcę. Robertowi Walczakowi, który wcześniej prowadził jedną z większych restauracji w mieście, pomysłów nie brakuje. Przed obiektem już zakwitło ponad 200 pięknych storczyków. A 17 maja zostanie tu otwarta filia Mediateki. Chodzi o to, aby goście przyszli nie tylko na deser i przysłowiowego kotleta, ale mieli też kontakt z kulturą. Nie bez przyczyny odbywają się tu koncerty. Mamy możliwość zobaczyć też wystawy, np. obrazów Stowarzyszenia Osób z zespołem Downa, czy fotograficzne.

- Palmiarnia ma wielki, nie do końca wykorzystany potencjał - przekonuje R. Walczak. - Wiele osób jest zakochanych w tym miejscu. To prawdziwa perełka, która wymaga małego liftingu. Podpatrujemy najlepsze restauracje w mieście i uczymy się od nich. Mamy kartę dań z lokali czterogwiazdkowych i czterogwiazdkową obsługę. Wymieniliśmy już cześć stołów na bardziej eleganckie. I są efekty. Nasze obroty wzrosły już o 20 proc. Ten lokal już przynosi zyski.

Co nas jeszcze czeka? Na pewno nowa karta menu, a w niej mały powrót do tradycji, czyli tak mile przez wielu mieszkańców wspominane lody z Moccy. A wszystko podane na zastawach z minionej epoki.
Prawdziwym hitem ma być ogródek, który pojawi się w maju przed obiektem od strony Konstytucji 3 Maja. - Będzie można dobrze zjeść, wypić i podziwiać panoramę miasta - zapowiada R. Walczak.
A co z roślinnością? Dzięki umowie z Uniwersytetem Zielonogórskim opieka nad florą i akwarium przejdzie w ręce studentów - wolontariuszy. W pobliżu staną szkielety słonia i nosorożca.

To jeszcze nie wszystko. W najbliższym czasie zmieni się też strona internetowa. Bo dotychczasowa jest mało nowoczesna i praktyczna. Dzięki niej będzie się można choćby wybrać na wirtualny spacer po lokalu i okolicach.

A jak te plany oceniają mieszkańcy?

- Mediateka to strzał w dziesiątkę - uważa Mariola Łukowska. - Z niecierpliwością czekam też na kącik dla zakochanych.

Krystian Domagalski też jest optymistą: - Podoba mi się pomysł z ogródkiem na tarasie. Na pewno skorzystam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska