MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Orzeł Międzyrzecz przerwał złą passę

Paweł Tracz
Mimo rozpaczliwej obrony Jakuba Kaźmierskiego (nr 7) Michał Gaca zdobywa kolejny punkt dla Orła. Akcji przyglądaja Michał Jakubczak (nr 12)
Mimo rozpaczliwej obrony Jakuba Kaźmierskiego (nr 7) Michał Gaca zdobywa kolejny punkt dla Orła. Akcji przyglądaja Michał Jakubczak (nr 12) fot. Kazimierz Ligocki
Po sześciu porażkach Orzeł wygrał ważny mecz. - Nie spodziewałem się tak łatwego zwycięstwa - mówił trener Andrzej Stanulewicz.

MOW ORZEŁ AZS AWF MIĘDZYRZECZ - ENERGETYK JAWORZNO 3:0 (25:18, 25:23, 25:19)

MOW ORZEŁ AZS AWF MIĘDZYRZECZ - ENERGETYK JAWORZNO 3:0 (25:18, 25:23, 25:19)

MOW ORZEŁ AZS AWF: Pająk, Wesołowski, Pajor, Jakubczak, Hunek, Gaca, Pachliński (libero).
ENERGETYK JAWORZNO: Parkitny, Rzędzicki, Kaźmierski, Tepling, Kostecki, Antosik, Andrzejewski (libero) oraz Kordysz, Nowak, Fijałek.
Sędziowali: Piotr Skowroński (Gdańsk) i Marek Heydycki (Puck). Widzów: 250.

Gospodarze rozpoczęli od mocnego uderzenia i prowadzili 3:1. Energetyk nie zamierzał jednak składać broni i doprowadził do remisu 4:4. Na szczęście miejscowi na więcej w tym secie już nie pozwolili. Ogromne problemy sprawiała gościom mocna zagrywka. W ataku skutecznie grał Wojciech Wesołowski. - Nie szło nam w każdym elemencie. Jak nie ma zagrywki, to przyjęcie też szwankuje i dlatego nie kończyliśmy większości piłek - mówił rezerwowy Energetyka Maciej Fijałek. Efektem była kilkupunktowa przewaga, która wystarczyła miedzyrzeczanom do wygrania pierwszej partii.

Początek drugiej to gra punkt za punkt do stanu 6:6. Potem ciężar walki wziął na siebie Michał Gaca, którego ataki ze środka były nie do zatrzymania. Wydawało się, że miejscowi pewnie zmierzają po zwycięstwo. Przy stanie 24:19 stanęli jednak w miejscu. Sędziowie odgwizdali gospodarzom dotknięcie siatki i błąd w przyjęciu. Do tego dwa razy w ataku pomylił się Michał Jakubczak i rywal niebezpiecznie zbliżył się na jedno oczko. Na szczęście za chwilę seta zakończył udanym atakiem Michał Pajor.

.

Ostatnia partia zaczęła się od niespodziewanego prowadzenia gości 2:0. Wtedy miejscowych syreną alarmową "obudzili" z trybun kibice i nasi wyszli na prowadzenie 8:4. Ponownie świetnie grał Gaca, który kończył większość akcji zespołu. Trener gości Mariusz Łoziński próbował ratować sytuację zmianami, ale rozpędzone Orły były już nie do zatrzymania.

- Nawet wśród rezerwowych zabrakło człowieka, który wziąłby na siebie ciężar gry - tłumaczył szkoleniowiec jaworznian. Spotkanie siatkarze z Międzyrzecza zakończyli już za pierwszym meczbolem, powstrzymując potrójnym blokiem atak Marka Nowaka. - Myślę, że najgorsze momenty mamy już za sobą i formę utrzymamy do końca sezonu - przewiduje Gaca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska