MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Orła cień, czyli co zrobiliśmy bielikowi

Redakcja
Dariusz Chajewski
Dariusz Chajewski
Kto ty jesteś? - Polak mały. - Jaki znak twój? - Orzeł biały…”. Tak to się zaczyna. Później jest na bogato. Sztandar z białym orłem podnoszony przez rycerza na placu bitwy pod Grunwaldem, powiewający nad pędzącą husarią, w dłoniach XIX-wiecznych powstańców, na frontach II wojny światowej. Dziś kojarzy się z imprezami sportowymi, urzędowymi pismami i… polityką. Podobnie jak pod nasze narodowe barwy, podczepiają się pod tego ptaka wszyscy niezależnie od poglądów. Staje się logo zawłaszczanym przez wszelkie organizacje, frakcje, zwłaszcza te związane z prawą stroną politycznej sceny. Ba, białe pluszaki z dziobem i skrzydłami, takie ze spoconym facetem w środku, hasają na mityngach.

Pal licho, że bielik nie jest nawet orłem, ale orłanem i bliżej mu do myszołowa niż orła. I że kłusownicy polują na nieszczęśnika, gdyż wypchany dobrze prezentuje się w gabinetach. Ale czym ten piękny ptak zasłużył na taki los? Niektórzy badacze zakładają zresztą, że naszym przodkom mogło chodzić o orła przedniego, który jednak jest mniejszy. Protoplaści nie byli również specjalnie oryginalni: w godłach wielu europejskich krajów mamy orły w różnych kolorach, nawet z dwiema głowami. Jak chcą złośliwcy, wynikało to z kompleksów, bo wszyscy chcieli być Europejczykami i nawiązać do potęgi Cesarstwa Rzymskiego, którego legiony z orłami latały po całym kontynencie.

Uwierzmy jednak legendzie, załóżmy, że godło zawdzięczamy Lechowi (to nie „ta” legenda, chodzi o tego od Czecha i Rusa). Tyle wieków, to wręcz wypadałoby do niego coś dodać, przecież nawet od stworzenia jego pierwowzoru w dobie II Rzeczpospolitej, mieliśmy już kilka RP i jedną „ludową” na dokładkę.

Heraldyk prof. Wojciech Strzyżewski zapewnia, że dyskusja nad zmianami w wizerunku naszego godła nie ma nic wspólnego z polityką, że wszystkie uwagi przewijają się już od lat, ba!, od dekad i to tylko rozwiązanie kwestii spornych (str. 12 i 13). Jednak za rok będziemy obchodzili stulecie niepodległości. Czy przypadkiem ktoś nie chce przejść do historii? Czy ktoś nie chce powiększyć długu wdzięczności narodu o pałąk, żółty szpon i trójlistne koniczynki?

Tymczasem co do pierwszej wizji naszego godła, na denarze Bolesława Chrobrego: do dziś historycy mają wątpliwości, czy był to rzeczywiście bielik, czy może kogut, gołąb albo... paw. Może pójdźmy w zmianach dalej, może postawmy na pawia? Czytając karty wielkiej polskiej historii, śledząc losy wielkich patriotów, nie raz i nie dwa nasuwają się pewnie skojarzenia z orłami czy orłanami. A dziś? Na ekranach telewizorów koguty, gołębie, pawie też. I tylko gdzieś orła cień. Cień dziejów...

Zobacz też: Niewłaściwy orzeł w budynku sądu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska