- Ponad miesiąc temu mówiłeś, że odchodzisz. Stwierdziłeś, że przekazujesz pałeczkę komuś młodszemu. Podtrzymujesz to zdanie?
- Niestety nie (uśmiech).
- Czemu niestety?- Czas najwyższy znaleźć następcę. Ale na razie on się nie pojawił
- Ale chyba nie odpuszczasz?- Nie, nie, nie! Na pewno nie. Znajdę siły, choćby z najgłębszych pokładów, żeby znów stworzyć oryginalny superfinał. Widz musi wyjść zadowolony z imprezy.
- A gdzie ona się odbędzie tym razem. Forsowałeś pomysł przeniesienia "Orkiestry" do Klubu Garnizonowego?- I nie udało mi się. Reszta kolegów ze sztabu była przeciw.
- Dlaczego?- Bali się, że Klub Garnizonowy nie zaspokoi wymaganych potrzeb lokalowych. Ja byłem innego zdania. Ale nie jestem dyktatorem. Podchodzę do sprawy demokratycznie. Zagramy więc w hali widowiskowo-sportowej lub przy obiekcie.
- Który to już finał poprowadzisz?- Szósty.
- Przemawia za tobą doświadczenie?- Coś w tym jest (uśmiech).
- Wszystko macie zapięty na ostatni guzik?- Jeszcze trochę pracy przed nami zostało. Wstępnie się nią podzieliliśmy. Ale tylko wstępnie. Bo zawsze roboty jest mnóstwo.
- A tu gorączka rośnie wraz każdym upływającym dniem?- Dokładnie tak. Ale to miłe. Człowiek się nakręca przy takiej imprezie. Zawsze pojawia się fajna publika, sama w sobie impreza jest super. Wtedy dajesz z siebie nie sto, a 110 procent. Albo i więcej.
- Czy znacie już szczegółowy program imprezy?- Z nowości pojawią się na pewno dwie rzeczy. Po pierwsze chcemy dla wszystkich chętnych stworzyć symultanę szachową. Po drugie - dla dzieci i młodzieży zorganizować rozgrywki gier zręcznościowych. Coś na wzór rywalizacji w grze FiFA 2008. Zaprosimy kilku zawodników. Jeden mecz będzie transmitowany na telebimie. To się może sprawdzić. Szczegóły techniczne dogaduję z informatykami.
- Życzę powodzenia. Sie ma!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?